Tegoroczne mistrzostwa świata w piłce nożnej odbywają się w Katarze, który jest najmniejszym państwem-gospodarzem mundialu w historii. Przygotowania do turnieju trwały 12 lat i przeznaczono na nie ogromne sumy pieniędzy. Efekty widoczne były już podczas ceremonii otwarcia.
Gwiazdy odmówiły, a i tak wyszło spektakularnie. Podróż sentymentów
Choć wiele gwiazd odmówiło organizatorom uczestnictwa w ceremonii otwarcia, to i tak wypadła ona bardzo okazale. Całość rozpoczęła się od odczytania przez aktora Morgana Freemana opowieści o pasji do piłki nożnej i podróży do Kataru. Chwilę później na murawie pojawił się niepełnosprawny youtuber - Ghanim Al Muftah - który jest ambasadorem turnieju. Odbył on rozmowę z Freemanem i powiedział na końcu następujące słowa: - Zapraszamy wszystkich do naszego domu. Każdy jest mile widziany!
Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl.
Później nadszedł czas na widowisko artystyczne, w którym nie zabrakło biało-czerwonego akcentu. Na płycie boiska zaprezentowano tańce ludowe oraz intonowano kibicowskie przyśpiewki. Nie zabrakło słynnego "Polska, biało-czerwoni". Kilka chwil później wykonano fragmenty piosenek, które w przeszłości były hymnami mistrzostw świata. Odśpiewano m.in. "La copa de la vida" Ricky'ego Martina czy "Waka waka" Shakiry. Pojawiły się też maskotki poprzednich turniejów.
Następnie na scenę weszli Jungkook, gwiazdor koreańskiego zespołu BTS, oraz Katarczyk Fahad Al Kubaisi, którzy wykonali hymn tegorocznego mundialu - "Dreamers".
Puszczono także nagrania archiwalne rodziny królewskiej emira Kataru Tamima ibn Hamad Al Saniego, na których rozgrywany jest mecz piłkarski. Na koniec nad obiektem odbył się potężny pokaz fajerwerków.
Ceremonia oceniana jest przez internautów raczej pozytywnie. Mecz otwarcia turnieju dziś o godzinie 17:00. Mistrzostwa świata w Katarze zakończą się 18 grudnia.
