Mundial w Katarze rozpoczyna się już 20 listopada. Wszystkie kadry są już na miejscu i szlifują formę przed zbliżającym się turniejem. Chociaż reprezentacja Włoch nie poleciała na mistrzostwa, jej duch unosi się nad głowami angielskich piłkarzy. O nietypowych treningach informuje włoskie "Tuttosport".
Reprezentacja Anglii od lat słynie z "klątwy" rzutów karnych. Piłkarze z tego kraju w kluczowych momentach nie potrafią poradzić sobie z presją. Pomijając słynne pudło Davida Beckhama z półfinału Euro 2004 przeciwko Portugalii (2:2 i odpadnięcie po serii jedenastek), odpadali z turniejów w ten sposób również w 2012 czy 2020 roku. Szczególnie bolesna była porażka w karnych z kadrą Włoch w wielkim finale Euro. Wówczas spudłowało aż trzech Anglików: Marcus Rashford, Jadon Sancho i Bacary Saka, co do dziś ma stanowić traumę. By temu zaradzić, Gareth Southgate wymyślił, że piłkarze przed mundialem trenować będą strzały z jedenastu metrów na pustą bramkę.
Włoski dziennik cytuje wypowiedź jednego z bramkarzy powołanych na to zgrupowanie. "Wykonawcy rzutów karnych mogą się stresować, jeśli będą trafiać w bramkarzy. Kiedy powtarzamy coś ileś razy, powoli zaczynamy wiedzieć, dokąd poleci piłka. Jeśli siedem razy na dziesięć wiem, gdzie kopnie kolega z drużyny, zaczynam grać, przewidując ruch, a kiedy rzut karny został obroniony, będąc strzelcem, możesz zacząć się martwić" - relacjonował Aaron Ramsdale.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
W całej historii Anglicy aż dziewięć razy odpadali z turniejów przez źle wykonywane rzuty karne. To jednak niejedyne sensacje, które mają miejsce na ich treningach przed mundialem. Piłkarze trenują w największym słońcu, w ruch poszły również kamizelki lodowe oraz... maszyna wytwarzająca mgłę.
Reprezentacja Anglii mundial rozpocznie 21 listopada od meczu z Iranem, przed którym atmosferę dodatkowo podgrzał trener Carlos Queiroz. Następnie ekipę Garetha Southgate'a czekać będą mecze z USA (25 listopada) oraz z Walią (29 listopada).