W czerwcu tego roku Sebastian Sosa zadebiutował w reprezentacji Urugwaju w meczu przeciwko Panamie (5:0). 36-letni bramkarz, który na co dzień występuje w argentyńskim Independiente, znalazł się również w kadrze na mundial. Będzie to jego pierwszy turniej tej rangi w karierze. - To coś, o czym marzy każdy piłkarz. Dążyłem do tego i jestem wdzięczny za szansę, którą otrzymałem - wyznał w rozmowie z Radio Sport 890 po otrzymaniu powołania.
Niestety udany okres bramkarza przerwała tragiczna informacja. W czwartek dowiedział się o śmierci matki. Z tego powodu opuścił zgrupowanie i udał się do Urugwaju, aby spędzić te trudne chwile razem z rodziną. Reprezentacja odwołała również zaplanowany na czwartek trening. Zdaniem mediów, zawodnik ma wrócić do kadry przed pierwszym meczem na mundialu.
Sebastianowi Sosie słowa wsparcia przekazała gwiazda urugwajskiej reprezentacji Luis Suarez. "Dużo siły dla ciebie Sebastian i dla twojej rodziny." - napisał na Twitterze. Zareagował także obecny klub Sosy Independiente. "Bardzo nam przykro z powodu śmierci Irene, matki Sebastiana Sosy. Jesteśmy z nim, jego rodziną i wszystkimi bliskimi w tych trudnych chwilach" - czytamy.
Urugwaj przebywa obecnie na zgrupowaniu w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. W odróżnieniu od wielu innych reprezentacji, działacze tej kadry postanowili nie organizować żadnego meczu towarzyskiego przed mundialem. Do Kataru drużyna ma polecieć w najbliższą sobotę.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Sebastian Sosa na zbliżających się mistrzostwach świata prawdopodobnie będzie zmiennikiem Fernando Muslery. Pierwszy mecz na tym turnieju Urugwaj rozegra 24 listopada z Koreą Południową. Następnie zmierzy się jeszcze z Portugalią (28 listopada) oraz Ghaną (2 grudnia).