Benjamin Pavard rozgrywa bardzo dobre mistrzostwa świata w barwach reprezentacji Francji, a jego bramka z meczu 1/8 finału z Argentyną była jedną z piękniejszych, jaką zdobyto na tym turnieju.
To sprawiło, że wzrosło zainteresowanie usługami 22-latka. Piłkarz VfB Stuttgart na wpisaną w swój kontrakt z klubem niską klauzulę odejścia, co na pewno nie odstrasza potencjalnych chętnych. Zdaniem "Sport Bildu" Pavard znalazł się na celowniku Bayernu Monachium.
Najprawdopodobniej ewentualny transfer dojdzie do skutku w 2019 roku, ponieważ klub ze Stuttgartu nie ma żadnego następcy za reprezentanta Francji. Sam kierownicy obecnej drużyny Pavarda, Michael Reschke stwierdził, że przenosiny zawodnika dojdą do skutku najprawdopodobniej w przyszłym roku.
- Wolimy zrezygnować z wielkich pieniędzy, by Benjamin został z nami na kolejny rok. Jego transfer do lepszego klubu po najbliższym sezonie jest jednak bardzo prawdopodobny - powiedział Reschke w rozmowie ze "Sport Bild".
Bayern Monachium chce zapłacić za 22-latka 35 milionów euro, ale "Bawarczycy" chcieliby przeprowadzić ten transfer już podczas trwającego okienka transferowego.
Pavard w minionym sezonie zagrał w 36 spotkaniach VfB Stuttgart (3270 minut na boisku). W tym czasie strzelił jedną bramkę i dwukrotnie został ukarany żółtą kartką.