Sławomir Peszko pojechał na mistrzostwa świata mimo sprzeciwu wielu kibiców, którzy zastanawiali się, czy 33-latek jest potrzebny w 23-osobowej kadrze. Nawałka wpuścił jednak zawodnika na ostatnie 10 minut meczu z Japonią (1:0) i Peszko może zapisać w swoim CV grę na mistrzostwach świata.
Po turnieju pojawiły się informacje, że Peszko może tracić do amerykańskiej MLS. Piłkarzem są zainteresowane dwa kluby - Minnesota United i Montreal Impact.
- Póki co to były tylko i wyłącznie zapytania. Jeśli będzie poważna oferta z tych klubów, to się nad nią zastanowię - mówi Peszko w rozmowie z Dziennikiem Bałtyckim.
Skrzydłowy odniósł się także do krytyki, która po mundialu spadła na Roberta Lewandowskiego. - Ci, którzy krytykują Roberta albo nie chcą z nim grać. Żyją w innym świecie. Dzięki niemu zagraliśmy na mistrzostwach Europy i świata. Był i jest liderem reprezentacji - dodaje.