W trakcie meczu doszło do kontrowersyjnej sytuacji z udziałem Neymara. Brazylijczyk po raz kolejny leżał na boisku, sugerując kolejną kontuzję. Jego zachowania nie mógł znieść Miguel Layun. Meksykanin chciał podnieść rywala z murawy, ale jednocześnie nastąpił na stopę rywala. Neymar zaczął się wić i rzucać z bólu, ale zdecydowanie przesadzał ze swoimi żywiołowymi reakcjami.
Osorio powiedział, że "sędzia sprzyjał Brazylii". - Tracenie tyle czasu ze względu na leżącego piłkarza to wstyd dla futbolu. Piłka nożna to gra dla mężczyzn, a nie klaunów. Brazylijczycy byli chronieni przez sędziego, który zbyt często interweniował.
Jeden z dziennikarzy dopytał, czy chodzi o Neymara. - To pańska interpretacja. Ja nic o Neymarze nie mówiłem. I chyba mam prawo do swojej opinii - odpowiedział Osorio.
- Powstrzymywanie Brazylii pokazuje nasz poziom. Brakowało nam skuteczności w ataku, im nie. Musimy nadal eksportować naszych piłkarzy, dzięki temu podnosimy poziom. Chciałbym podziękować naszym kibicom, byli fantastyczni. Przepraszamy ich. Oni wygrali mistrzostwo świata.
- Moja przyszłość jest najmniej istotną rzeczą. Decyzję podejmę wraz z władzami federacji - zakończył Osorio.
Jeśli lubisz czytać Sport.pl, wypróbuj nasz nowy newsletter
Brazylia - Meksyk. Neymar znów obrzydliwie symulował?
Brazylia - Meksyk. Neymar i Roberto Firmino dają zwycięstwo! Brazylia w ćwierćfinale mundialu