Mundial 2018. Rosja - Hiszpania. Igor Akinfiejew bohaterem Rosji! Obronił dwa rzuty karne

Prawo, lewo, prawo, lewo, prawo - tak po kolei w serii jedenastek rzucał się Igor Akinfiejew. Dwa razy trafił i obronił strzały Hiszpanów. Zatrzymał Koke i Aspasa. Występ przeciwko Hiszpanii sprawił, że będzie wymieniany jednym tchem obok Jaszyna i Dasajewa.

Cztery lata temu został wybrany najgorszym bramkarzem mistrzostw świata w Brazylii. Dwa remisy i porażka z Belgią sprawiły, że Rosja nie wyszła wówczas z grupy. Największa krytyka spadła na bramkarza, który wpuścił gola w każdym meczu. Najgorsza była interwencja przeciwko Korei Południowej, gdy piłka w kuriozalny sposób wypadła mu z rąk i minęła linię bramkową.

Dzen Pobiedy

Po wielu latach los wynagradza Akifiejwa za wytrwałość. Przez jedenaście lat wpuszczał gola w każdym meczu Ligi Mistrzów. Mówiło się, że jest pechowy. Narzekano na niego i twierdzono, że nie rozwinął się na miarę swojego potencjału.

W reprezentacji zadebiutował mając zaledwie 18 lat i na taki występ jak przeciwko Hiszpanii musiał czekać kolejnych czternaście. Jego dobra postawa nie sprowadza się tylko do dwóch obronionych karnych już po dogrywce. Wcześniej, przez 120 minut był skoncentrowany, bo Hiszpanie utrzymywali się przy piłce przez blisko 80 proc. meczu. W tym czasie Akinfiejew obronił dziewięć strzałów.

Najtrudniej było przy uderzeniu Andresa Iniesty. Strzał mocny, celny i lecący blisko narożnika bramki udało się Rosjaninowi odbić tak, że piłka trafiła w słupek. Gdyby nie ta interwencja prawdopodobnie nie doszłoby do dogrywki. W niej z kolei, zatrzymał mocny strzał Rodrigo i doprowadził do rzutów karnych.

Debiut marzenie i krata piwa

Jeszcze szybciej Akinfiejew zadebiutował w CSKA Moskwa. Jako 16-latek pierwszy raz zagrał w meczu najwyższej ligi i od razu obronił karnego. Po meczu wpadł do szatni z kratą piwa i od razu zyskał sympatię starszych kolegów. W Moskwie do dziś czuje się tak dobrze, że konsekwentnie odrzuca kolejne oferty z zagranicy. Licznik jego występów w CSKA jeszcze się nie zatrzymał – w tym momencie wskazuje na 543.

Obronił jak Dudek

Koke uderzył źle – na preferowanej przez bramkarzy wysokości, blisko środka bramki. Akinfiejew wyczuł jego intencje. Trudniejsze zadanie miał w piątej serii strzałów, gdy do piłki podszedł Aspas. Rosyjski bramkarz obronił w podobnym stylu, jak Jerzy Dudek w Sambule, gdy zatrzymywał Szewczenkę. Hiszpan posłał piłkę w środek bramki. Akinfiejew rzucił się w prawo, ale odbił piłkę lewą nogą. Sekundę później biegł już w stronę swoich kolegów z rękami uniesionymi nad głową. To był jego dzień! Dzień, w którym odkupił swoje wszystkie winy.

Więcej o:
Copyright © Agora SA