Mistrzostwa świata w piłce nożnej 2018. Szymon Marciniak wraca do domu?

Szymon Marciniak nie będzie sędziował meczu 1/8 finału, a to oznacza, że prawdopodobnie nie będzie już arbitrem podczas całej fazy pucharowej mistrzostw świata. To najprawdopodobniej kara za błąd w meczu Niemcy - Szwecja. Polak przed mundialem był typowany nawet do sędziowania półfinału.

Według FIFA podczas fazy grupowej popełniono trzy ewidentne błędy. Chodzi o brak karnych dla Serbii (w meczu ze Szwajcarią), Szwecji (z Niemcami) oraz Anglii (z Tunezją).

Błędy w tych sytuacjach popełnili Felix Brych, Szymon Marciniak i Wilmar Roldan. FIFA ma do nich pretensje dlatego, że zignorowali system VAR i nie sprawdzili tych sytuacji na powtórkach.

W 12 minucie Szwedzi wyprowadzili szybką kontrę. Marcus Berg błyskawicznie znalazł się z piłką w polu karnym Niemców i upadając oddał strzał, który obronił Manuel Neuer. Tempo tej akcji sprawiło, że Marciniak był daleko od miejsca pojedynku Berga z Boatengiem i nie miał najlepszej perspektywy. Faulu nie odgwizdał, więc Niemcy prowadzili długą akcję. W czasie jej trwania, szwedzcy piłkarze wielokrotnie podnosili ręce i domagali się od Szymona Marciniaka przerwania gry. Polski sędzia nie reagował.

Gdy piłka opuściła boisko nie udał się do monitora, by przeanalizować tę sytuację. Jak się okazało, popełnił bardzo kosztowny błąd.

- Jeżeli Szymonowi Marciniakowi nie przytrafią się błędy to może poprowadzić nawet półfinał mundialu - mówił jeszcze przed rozpoczęciem MŚ Tomasz Musiał, jeden z najlepszych polskich sędziów. Niestety, Polakowi przytrafił się taki błąd.

- Niektórzy sędziowie do tej pory byli przyzwyczajeni, że to do nich należy ostateczna decyzja i trudno im dostosować się do sytuacji, że ktoś może kwestionować ich zdanie - powiedział szef sędziów FIFA Pierluigi Collina

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.