Mistrzostwa świata w piłce nożnej 2018. Japonia - Polska 0:1. Roger: Zawodnicy luźniejsi, ale końcówka meczu to nieśmieszny żart

- Polscy piłkarze wyglądali na luźniejszych, spokojniejszych niż w spotkaniach z Senegalem i Kolumbią. Drużyna wreszcie grała podaniami, a nie długimi piłkami kopanymi w kierunku Lewandowskiego - komentuje pochodzący z Brazylii były reprezentant Polski Roger Guerreiro po ostatnim meczu Polski na MŚ w Rosji. - Niestety, końcowka to był żart. Zupełnie nieśmieszny. Dla ludzi, którzy lubią piłkę zachowanie Polski i Japonii było po prostu g****ane

Niestety, to był jeden z najgorszych meczów tego mundialu. Głównie przez końcówkę. W ostatnich pięciu, a może nawet 10 minutach Japończycy nie chcieli już grać w piłkę, ale Polacy też nie chcieli. To było jak żart. Tylko że zupełnie nieśmieszny. Dla mnie to nie jest futbol. Rozumiem, że Japonii porażka 0:1 dawała awans, więc nie chciała się narazić na stratę bramki, a Polsce prowadzenie 1:0 też się podobało. Ale wielka szkoda, że obie drużyny się tak zachowały. Niestety, dla ludzi, którzy lubią piłkę to było po prostu g***ane.

Pomijając końcówkę to było lepsze spotkanie Polski od poprzednich. Dobrze zagrali Fabiański, Bednarek i Glik, podobali mi się też Bereszyński i Grosicki. Polska wreszcie więcej grała piłką, podaniami. Gdyby tak to wyglądało z Senegalem i Kolumbią, to też stworzylibyśmy sobie jakieś okazje. Z Japonią wreszcie gola mógł zdobyć Lewandowski. Nie strzelił, ale w końcu dostał dobrą piłkę, czego wcześniej nie dało się powiedzieć.

Żałuję, że z Senegalem i Kolumbią Polska nie próbowała grać kreatywnie. Tam była tylko obrona i długie piłki kopane w kierunku Lewandowskiego. Teraz polska drużyna wyglądała na luźniejszą, spokojniejszą. Może nerwy odeszły, bo już nie było gry o awans.

Ogólnie te mistrzostwa w wykonaniu Polski rozczarowały mnie tak jak Was. Przykro słuchać w Brazylii, jak wszyscy są zawiedzeni naszą drużyną. Na pewno kibice mieli prawo spodziewać się dobrej gry, mogli liczyć, że Lewandowski będzie strzelał, że koledzy będą potrafili go znaleźć i z nim pograć. Pozostaje mieć nadzieję, że już na Euro 2020 nasz zespół będzie grał lepszą piłkę.

James Rodriguez kontuzjowany. Kolumbia drży

Jeżeli lubisz czytać o sporcie, to na pewno zechcesz wypróbować nasz nowy newsletter

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.