Mundial 2018. Polska - Kolumbia. Zmarnowana szansa Dawida Kownackiego

Po fatalnym meczu z Senegalem (1:2) Adam Nawałka zdecydował się na kilka korekt w składzie. Szansę gry od pierwszej minuty otrzymał Dawid Kownacki, ale 21-latek ją zmarnował. Choć trzeba zaznaczyć, że koledzy z drużyny mu nie pomogli.

Mecz z Kolumbią był dla Polaków grą o być albo nie być, dlatego Adam Nawałka nie chciał popełnić błędów swoich poprzedników (m.in: Jerzego Engela, Pawła Janasa i Franciszka Smudy), którzy po przegranej w pierwszym meczu MŚ lub ME nie zmieniali potem zbytnio składu. Nawałka zmienił. Definitywnie zrezygnował z systemu 4-4-2 na rzecz 3-5-2, a także dokonał kilku zmian personalnych. W porównaniu do pierwszego meczu ze składu wylecieli Thiago Cionek, Jakub Błaszczykowski, Arkadiusz Milik i Kamil Grosicki. Ich miejsca zajęli Jan Bednarek, Bartosz Bereszyński, Jacek Góralski oraz własnie Kownacki.

Kownacki debiutował w marcu

Choć napastnik Sampdorii w seniorskiej kadrze zadebiutował dopiero w marcu, a jego pierwszym meczem o punkty było spotkanie z Senegalem, to w niedzielę dostał szansę gry od poczatku.

Już podczas hymnu sprawiał wrażenie pewno siebie, był uśmiechnięty, jakby naładowany pozytywną energią. I tak też zaczął spotkanie. Już w pierwszej minucie Kownacki groźnie wstrzelił piłkę w pole karne, ale jeden z Kolumbijczyków zdołał wybić futbolówkę na rzut rożny. Chwilę później sam zagrywał z narożnika. Zdecydował się na krótkie podanie do Lewandowskiego, ale stoperzy umiejętnie wypchnęli napastnika Bayernu za pole karne.

11 podań Kownackiego podczas meczu

Pierwsze dziesięć minut było obiecujące i w wykonaniu Kownackiego i całej reprezentacji. No właśnie, dziesięć minut. Tylko dziesięć minut. Później to Kolumbijczycy przejęli inicjatywę spychając nas do głębokiej defensywy. A kiedy próbowaliśmy zaatakować, to robiliśmy to bardzo nieśmiało. Brakowało przyśpieszenia. Nasi wahadłowi byli zbyt mało ruchliwi (szczególnie, gdy porównamy ich do szalejącego na prawej stronie rywali Juana Cuadrado), a Jacek Góralski i Grzegorz Krychowiak grali zbyt asekuracyjnie. Dlatego coraz mniej piłek otrzymywał nasz atak. Statystyki Kownackiego po pierwszej połowie?

Podawał 11 razy, z celnością na poziomie 72 procent. Dryblingi? Zero. Strzały? Zero. 

I choć napastnik Sampdorii wyszedł na drugą połowę, to już w 57. minucie zszedł z boiska (zmienił go Kamil Grosicki), bo po zmianie stron znowu się nie pokazał. 

Lewandowski nie pokazał niczego

Oceniając jego występ trzeba jednak pamiętać, że Robert Lewandowski, od którego wymagamy znacznie więcej, również niczego pozytywnego nie pokazał (pisząc to, do końca meczu zostało dwadzieścia minut).

Kownacki to bez wątpienia wielki talent, w debiutanckim sezonie w Serie A rozegrał zaledwie 810 minut, a zdołał zdobyć pięć bramek i dwie asysty. Ba, znalazł się nawet w najlepszej XI minionego sezonu włoskiej ligi, która uwzględnia jedynie zawodników urodzonych po 1 stycznia 1995 roku. Jedenastka została ułożona przez redaktorów serwisu Opta. Kibice reprezentacji Polski muszą jeszcze jednak poczekać, aby swój talent pokazał również w kadrze. Marne pocieszenie jest takie, że przynajmniej Kownacki już w młodym wieku oswaja się z reprezentacją, a także z wielkim turniejem.

Jeżeli lubisz czytać o sporcie, to na pewno zechcesz wypróbować nasz nowy newsletter. 

Relacja z meczu Polska - Kolumbia

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.