Mistrzostwa świata 2018. Francja - Peru. Mbappe daje Francji zwycięstwo i przechodzi do historii

Gdy po raz ostatni Francja wygrywała mistrzostwo Świata, nie było go jeszcze na świecie. Urodził się dopiero pół roku po zwycięstwie nad Brazylią w 1998 roku. Minęło niespełna dwadzieścia lat, a Kylian Mbappe strzelił gola przeciwko Peru. W całej historii Francji nie było piłkarza, który dokonałby tego mając zaledwie 19 lat i 192 dni.

Jeszcze do niedawna spał w pokoju wyklejonym plakatami Cristiano Ronaldo, a jako dzwonek w swoim telefonie miał ustawiony hymn Ligi Mistrzów. Gdy w szatni AS Monaco kilka lat temu Leonardo Jardim usłyszał dzwoniący telefon Kyliana, nie wlepił mu kary. Obiecał za to, że jeśli mu zaufa to w ciągu dwóch lat usłyszy ten sam hymn, ale z perspektywy boiska. Mbappe uwierzył w słowa trenera, a ten dotrzymał słowa. Kolejnym wielkim celem w jego karierze stał się występ na Mistrzostwach Świata.

Henry znika z historii

Mbappe rozwija się w szaleńczym tempie. Pod koniec 2015 roku zadebiutował w Monaco, a trzy miesiące później strzelił debiutanckiego gola. W obu przypadkach dokonywał tego będąc najmłodszym w historii klubu. Wymazywał tym samym z historii Thierry’ego Henry’ego, który zanim pojawił się Kylian, cieszył się tymi dokonaniami przez ponad 20 lat.

Grając przeciwko Peru bawił się w najlepsze. „Dziesiątka” na plecach i żadnej presji, żadnego ciężaru czy chwili zawahania. Czysta radość z gry i niekonwencjonalne pomysły. Tym Kylian Mbappe zachwycał w swoim drugim meczu na Mistrzostwach Świata. Zadbał też, by po meczu nie pisać w jego kontekście tylko o efektach wizualnych. Bliski zdobycia bramki był już w 33. minucie, ale próba skończenia akcji strzałem piętą nie dała Francji prowadzenia. Minutę później już się nie pomylił i z kilku metrów wbił piłkę do pustej bramki.

Fajerwerki i szacunek kolegów

Dider Deschamps po nieudanym, choć zwycięskim, meczu z Australią zdecydował się zmienić ustawienie i kilku zawodników. Reprezentacja pokazała się z lepszej strony, a Mbappe przeciwko Peru zagrał na prawym skrzydle. Często starał się schodzić do środka i wspomagać Olivera Giroud. Imponował przede wszystkim polotem i niesamowitą szybkością.

Minięcie rywala to zawsze rzecz przyjemna, ale skoro można go przy okazji wpędzić w kompleksy - to czemu nie? - zdawał się myśleć Kylian Mbappe i wymyślał coraz to bardziej efektowne akcje. Jego gra to nie tylko pokaz fajerwerków. Komentujący to spotkanie trener Robert Podoliński, kilka razy zwracał uwagę na zaufanie, jakim młodszego kolegę dążą pozostali francuscy piłkarze. Chętnie oddawali mu piłkę, a Mbappe z reguły podejmował optymalne decyzje.

Mecz skończył się dla niego w 75. minucie, bo w końcowych minutach zaczęło brakować mu sił. Widzący to Didier Deschamps wprowadził na boisko niewiele starszego od Kyliana - Ousmane Dembele. Mbappe zszedł z boiska z golem, który zapewnił Francji zwycięstwo w drugim meczu mundialu.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.