Mistrzostwa świata 2018. Kadrowicze Polski pewni swego przed meczem z Kolumbią. Zmiany? "Będą na pewno"

- Jesteśmy mocni, na pewno nie zawiedziemy - mówił Jan Bednarek. - Znamy swoją wartość, podniesiemy się - dodawał Dawid Kownacki. Obaj pojawili się na czwartkowej konferencji prasowej. A razem z nimi Hubert Małowiejski. - Jedyne, co możemy powiedzieć na pewno, to że będą zmiany na mecz z Kolumbii - zdradzał szef banku informacji reprezentacji.

Czwartkową konferencję prasową w Soczi zdominowały dwa tematy: Senegal i Kolumbia. A mówili o nich:

Jan Bednarek, obrońca reprezentacji Polski

- Senegal? Jesteśmy świadomi, że błędów było dużo, że wiele rzeczy mogliśmy zrobić lepiej. Ale zostawmy to już, naprawdę. OK, zawaliliśmy, ale przed nami jeszcze dwa mecze. Dwa finały. Zrobimy wszystko, by je wygrać. Pokazać, że to był wypadek przy pracy.

- Kolumbia? Jeśli zagramy na swoim poziomie, to o wynik jestem spokojny. Mentalnie czujemy się mocni. Na pewno nie zawiedziemy ani tym bardziej się nikogo nie boimy. Szacunek do rywala oczywiście jest, bo na MŚ nie ma już słabych piłkarzy, ale my znamy swoją wartość. I czujemy się mocni.

Dawid Kownacki, napastnik reprezentacji Polski

- Senegal? Jesteśmy profesjonalistami. Każdego z nas spotkała w życiu niejedna porażka. Wyjaśniliśmy sobie wszystkie sprawy, ale to nie było na zasadzie wytykania błędów, dołowania się. Wspieraliśmy się, byliśmy razem, bo w takich momentach jest to kluczowe.

- Ten turniej się dopiero zaczął, przed nami dwa mecze i wszystko zależy od nas. Spotkanie z Kolumbią będzie bardzo ważne - wiemy to. Wiemy i wierzymy, że się podniesiemy. Patrzymy na siebie i widzimy, że umiemy grać w piłkę.

- Z Senegalem popełnialiśmy błędy, zbyt wolno doskakiwaliśmy do przeciwnika. Z Kolumbią taka gra nie przejdzie. Ma wielu dobrych piłkarzy i jeśli zostawisz im więcej miejsca, łatwo zrobią z tego użytek. Ale my to wiemy. Wiemy, że musimy wygrać. I  znamy swoją wartość. Pokonywaliśmy już nie takich przeciwników.

Hubert Małowiejski, szef banku informacji

- Z mojego doświadczenia na turniejach wynika, że trzeba takie sprawy załatwiać jak najszybciej. I my już ją załatwiliśmy. Temat Senegalu jest definitywnie zamknięty. Teraz już jesteśmy przy Kolumbii. O naszych najbliższych rywalach mogę wypowiadać się w samych superlatywach.

- Co o nich wiemy? Wszystko! Że to zespół od sześciu lat grający w tym samym składzie, z tym samym trenerem. Czyli na tyle długo, że brak pojedynczego zawodnika nie ma wpływu na ich postawę.

- Dlatego nie mówmy tylko o Jamesie Rodriguezie. Z Japonią nie zagrał od początku, my jesteśmy gotowi, że przeciwko nam zagra. Że cała Kolumbia wyjdzie w najsilniejszym zestawieniu, poza oczywiście ukaranym czerwoną kartką Carlosem Sanchezem.

- Zmiany personalne w naszej drużynie? Jedyne, co możemy powiedzieć na pewno, to że będą. Mało prawdopodobne jest, żebyśmy rozpoczęli mecz z Kolumbią w tym samym zestawieniu co z Sengalem. A ile tych zmian będzie? Tego nie powiem. Zresztą jeszcze nie wiadomo. Przed nami zajęcia, treningi taktyczne, analizy. Decyzje zapadną później, choć oczywiście już dziś można powiedzieć, że szkielet zespołu zostanie ten sam.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.