Argentyńczycy i Peruwiańczycy spotkali się na ulicach Moskwy, gdzie razem świętowali rozpoczęcie mundialu. Zjednoczeni kibice obu reprezentacji przygotowali sporo wspólnych piosenek, które robią teraz furorę w Internecie. Najbardziej oberwało się Chile, bo kraj nie jest lubiany w Ameryce Południowej. Mieszkańcy Chile są tam uznawani za snobów a swój kraj uważają jako lepszy od innych krajów wspólnoty południowo-amerykańskiej.
- Jesteśmy Argentyńczykami, jesteśmy Peruwiańczykami, ale nie Chilijczykami. - śpiewali.
Od razu pojawiły się komentarze, które mocno krytykowały zachowanie kibiców obu reprezentacji. - Jestem Hiszpanem i zupełnie nie rozumiem tej krytyki w stronę Chile. Mówimy jednym językiem, razem jesteśmy mocniejsi niż osobno - pisał jeden z kibiców.
W komentarzach pojawiło się także sporo mocnych komentarzy związanych z migracjami. - Chilijczycy przyjeżdżają do Argentyny, żeby się uczyć i pracować, korzystają z darmowych usług medycznych. My jeździmy do Chile, żeby kupić tanie urządzenia. Chyba jasne, kto tu jest mniej potrzebny - pisali inni.
- Zachowanie kibiców w Moskwie, to jest wstyd dla naszego kontynentu - odpowiadali inni.
Argentyna zremisowała swój pierwszy mecz na mundialu z Islandią (1:1), a Peru przegrało z Danią (0:1)