Mistrzostwa świata 2018. Polska - Litwa. Plan zrealizowany, teraz tylko Senegal. "Będziemy gotowi"

Cztery strzelone gole, poprawna gra w formacji z trójką obrońców, sprawdzone nowe warianty i rozwiązania, a także poprawa nastrojów. - Litwini to rywale z niższej półki, ale starali się, przez co musieliśmy uważać przez pełne 90 minut - komentowali po meczu zawodnicy, którzy spotkanie rozpoczęli na pozycjach wahadłowych - Maciej Rybus i Bartosz Bereszyński.

Mecz z Litwą był ostatnim sprawdzianem reprezentacji Polski przed wylotem do Rosji. Sprawdzianem, który miał sprawić, że na mundial biało-czerwoni wylecą w dobrych nastrojach. Piłkarze założenia zrealizowali, dobrze sprawdzili się w formacji z trójką obrońców i odnieśli wysokie zwycięstwo. - Ważne, że udało się strzelić kilka bramek, to poprawi nastroje przed wyjazdem na mistrzostwa - powiedział po meczu Maciej Rybus.

- Wygraliśmy, strzeliliśmy cztery gole, poprawiliśmy nastroje, przećwiczyliśmy nowe warianty i rozwiązania. Litwini to rywale z niższej półki, ale starali się, przez co musieliśmy być skoncentrowani od początku do końca - dodał Bartosz Bereszyński.

Rybus ze swojego występu może być zadowolony szczególnie, bo przez 70 minut spotkania prezentował się bardzo dobrze (później zmienił go Jakub Błaszczykowski), w dodatku zaliczył asystę przy pierwszym golu Roberta Lewandowskiego. - Mogłem uderzać, był taki moment, kiedy chciałem zdecydować się na strzał, ale usłyszałem Roberta i bez wahania zmieniłem decyzję - przyznał obrońca.

Rybus wyjazdem na MŚ osiągnie to, czego nie udało mu się dokonać w 2016 roku. Wówczas kontuzja wyeliminowała go z udziału w Euro we Francji. - Jestem dumny z tego, że mogę jechać na mistrzostwa i reprezentować swój kraj. Dwa lata temu się nie udało, teraz zdrowie jest i trzeba liczyć na to, że forma dopisze - zdradził piłkarz.

Mecz z Litwą, był kolejnym spotkaniem, które biało-czerwoni rozegrali w ustawieniu z trójką środkowych obrońców, i dwójką zawodników wahadłowych, których role pełnili właśnie Rybus i Bereszyński. - Każdy z nas jest bardzo świadomy taktycznie, jesteśmy gotowi na różne warianty i możemy płynnie zmieniać formacje. Z drugiej strony nie można zrobić tego od ręki, dlatego dobrze, że tak długo szlifowaliśmy drugie ustawienie. Teraz nikt do końca nie wie, jak zagramy, możemy zaskoczyć rywali - ocenił Bereszyński.

W środę 13 czerwca reprezentacja Polski wyleci do Rosji, gdzie kilka dni później (19 czerwca) rozegra swój pierwszy mecz na MŚ, w którym zmierzy się z Senegalem. - To bardzo trudny rywal, ale wiemy jak gra, znamy styl poszczególnych zawodników, wszystko mamy rozpracowane. Będziemy gotowi - zapowiedział Rybus. - Forma eksploduje na mecz z Senegalem - dodał na zakończenie Bereszyński.

Więcej o:
Copyright © Agora SA