Chłodna Moskwa przed gorącym losowaniem. W piątek Kreml rozbłyśnie blaskiem gwiazd

Chłodem i śniegiem wita Moskwa przybywających do stolicy Rosji. Na Kremlu błyszczą jednak gwiazdy, które już w piątek zadecydują o losie 32 reprezentacji. Zaniemógł tylko Diego Maradona. Ceremonia losowania ma być jednak piękna, jak skąpany w świetle lamp Plac Czerwony.

Chłód, śnieg i lodowaty wiatr przywitały nas w czwartkowe popołudnie w Moskwie. Trudno stwierdzić, aby stolica Rosji żyła losowaniem grup mistrzostw świata, które lada moment odbędzie się na Kremlu. Gdzieniegdzie można co prawda spotkać plakaty reklamujące to wydarzenie (a na nich mistrzów z 2010 roku – Hiszpanów), kilka mundialowych oznaczeń można było zobaczyć również na lotnisku, ale to wszystko. Futbolową enklawą jest natomiast pięknie oświetlony Plec Czerwony, który zamienił się w serce mistrzostw świata. Tam odbyło się spotkanie z byłymi piłkarzami, którzy podczas losowania zadecydują o losie 32 reprezentacji.

Gwiazdy na Kremlu

W piątek Pałac Kremlowski rozbłyśnie blaskiem piłkarskich gwiazd. Do Sali Koncertowej Puchar wniesie urodzony w Opolu Mirosław Klose – najlepszy strzelec w historii mistrzostw świata. Zdobywca 16 mundialowych goli, który karierę zakończył w listopadzie 2016 r., nie będzie jedynym polskim akcentem podczas ceremonii losowania. W stolicy Rosji już w czwartek zameldowali się prezes PZPN Zbigniew Boniek, selekcjoner Adam Nawałka, sekretarz generalny Maciej Sawicki, a także Janusz Basałaj, Tomasz Iwan i Piotr Burlikowski (tym samym samolotem z Warszawy podróżowali także prezes TVP Jacek Kurski i… trener reprezentacji Danii Åge Hareide) – Polska? Nie chcę trafić na waszą drużynę. Wolę zagrać z Rosją, której kadra będzie pod wielką presją, a która nie ma odpowiednio silnego zespołu. Polacy mają natomiast doświadczony team – powiedział Sport.pl Hareide.

Losowanie poprowadzi znakomity niegdyś angielski napastnik Gary Lineker i przepiękna Maria Komandna, mająca w swoim CV pracę m.in. w Fox Sports i Match TV. – Do zakończenia ceremonii nie mogę udzielać wywiadów. W ostatnich tygodniach miałam dziesiątki próśb z całego świata. Sama pracuję w mediach, więc rozumiem was, ale niestety muszę odmawiać – powiedziała Komandna, gdy poprosiliśmy ją o kilka słów komentarza.

Linekerowi i Rosjance na scenie towarzyszyć będą sławy: Francuz Laurent Blanc, Anglik Gordon Banks, Włoch Fabio Canavarro, Brazylijczyk Cafu, Argentyńczyk Diego Maradona, Urugwajczyk Diego Forlán, Hiszpan Carles Puyol i Nikita Simonian, Rosjanin ormiańskiego pochodzenia, legenda Spartaka Moskwa, były trener reprezentacji ZSRR.

Zmęczony Diego

Największe poruszenie w biurze prasowym, które znajduje się na Placu Czerwonym, wywołało przybycie Diego Armando Maradony. Gdy blisko 300 dziennikarzy i fotografów zjawiło się w sali konferencyjnej, okazało się, że Argentyńczyka nie ma! Jak poinformowali pracownicy FIFA, Maradonę „zmęczył” lot do Moskwy. Przed reporterami stanęli więc pozostali. Fabio Cannavaro, mistrz świata z 2006 roku i zdobywca Złotej Piłki, pytał nas dlaczego w polskiej reprezentacji nie gra Adrian Mierzejewski z którym Włoch pracował w saudyjskim An-Nassr. – To przecież świetny piłkarz. I chociaż nie jestem selekcjonerem Polski, to myślę, że warto pomyśleć o jego powołaniu – puścił oko. Cannavaro stwierdził także: „Macie świetnych piłkarzy i możecie zostać czarnym koniem. Najważniejszy jest oczywiście Robert Lewandowski, który jest wystarczająco dobry, aby poprowadzić was do sukcesu”.

Zaskoczył natomiast legendarny angielski bramkarz Gordon Banks, triumfator mundialu w 1966 roku. Na pytanie Sport.pl o Lewandowskiego zrobił tylko wielkie oczy i stwierdził: „Lewandowski? Nie znam”. A gdy usłyszał, że to najlepszy polski snajper, dodał: „Niestety… Ale za to znam Lubańskiego!”.

Puchar, piłka i plakat

Największą gwiazdą czwartku był oczywiście Puchar, który dzień wcześniej ozdabiał imponujących rozmiarów centrum prasowe. Przez ostatnie trzy miesiące trofeum podróżowało po Rosji. Odwiedziło 16 miast, przejechało 16 tys. km i znalazło się na ponad 200 tys. fotografii kibiców, którzy postanowili je zobaczyć. 26 listopada nagroda dla najlepszej drużyny świata zakończyła swoją wędrówkę i z Soczi trafiła do Moskwy. Po krótkim odpoczynku ruszy jednak w dalszą podróż. Przed Pucharem przeprawa przez cały glob. Będzie go można obejrzeć aż w 51 krajach. Także w Polsce.

Dwie inne duże „atrakcje” to piłka Telstar 18 i plakat autorstwa Igora Gurowicza. Futbolówka zaprezentowana kilka tygodni temu przez adidasa nawiązuje do poprzedniczki – Telstar – którą rozgrywano mecze na mistrzostwach w Meksyku w 1970 roku. Piłkę przed premierą testowali zawodnicy m.in. Realu Madryt, Manchesteru United i Juventusu, a także Leo Messi, który zachwycał się nie tylko jej parametrami, ale i klasycznym wyglądem nawiązującym do turnieju sprzed blisko 50 lat. Do przeszłości cofa nas także plakat Gurowicza, wykonany w stylu sowieckich ogłoszeń z lat 30. Główną rolę w pracy plastyka odgrywa Lew Jaszyn, „Czarny Pająk”, jedyny golkiper w historii futbolu nagrodzony Złotą Piłką.

Šuker też woli Rosję

W trakcie kolacji trenerów, prezesów federacji i notabli FIFA, prezes Zbigniew Boniek napisał na Twitterze: „W Moskwie wielka oficjalna kolacja. Wszyscy uśmiechnięci i wszyscy chcą grać z nami, ktoś mi wytłumaczy dlaczego?”. Niezupełnie jest to jednak prawda. Polaków nie życzy sobie selekcjoner reprezentacji Danii, a także prezes chorwackiego Związku Piłki Nożnej Davor Šuker. On, podobnie jak Hareide, liczy, że los ześle Rosję. – Jesteście na swoim miejscu. Staliście się jedną z najsilniejszych drużyn na świecie. Macie też Lewandowskiego, który robi różnicę – powiedział król strzelców mundialu w 1998 roku.

W gronie tych, którzy czekają na wylosowanie kartki z napisem „Poland”, jest za to trener Meksykanów Juan Carlos Osorio, który w „Wywiadówce Staszewskiego” stwierdził nawet, że takie rozwiązanie potraktowałby, jak prezent pod choinką. Niezależnie jednak od tego, jak zimno będzie w piątek w Moskwie, to od godz. 16 polskiego czasu czekają nas rozgrzewające emocje.

Zobacz wideo
Więcej o: