Vidal koniec kariery reprezentacyjnej ogłosił na początku września, kiedy Chile przegrało dwa mecze eliminacyjne z rzędu (z Paragwajem 0-3 i z Boliwią 0-1). Już wtedy sprawa ewentualnego awansu drużyny "La Roja" na przyszłoroczny mundial bardzo się skomplikowała.
- Przepraszam za te dwie porażki. Daliśmy z siebie wszystko na boisku, ale nie daliśmy rady. Będziemy jednak walczyć dalej. Zostały mi jeszcze dwa mecze eliminacji i mundial. Dziękuję za całą miłość, jaką otrzymałem przez te wszystkie lata - pisał wówczas Vidal.
Jak okazało się we wtorek, przygoda Vidala z reprezentacją Chile potrwała nieco krócej, ponieważ zespół prowadzony przez Juana Antonio Pizziego zajął ostatecznie szóstą lokatę w tabeli swojej grupy eliminacji, natomiast awans na turniej w Rosji gwarantowały jedynie pierwsze cztery miejsca, a piąte dawało udział wa barażach.
Po porażce w ostatnim meczu z Brazylią (0-3) Arturo Vidal podtrzymał swoją decyzję o pożegnaniu się z piłką reprezentacyjną.
- Dziękuję wszystkim za wszystko! Za te wszystkie lata spędzone razem. Za oddawanie życia w każdym meczu. Za nauczanie mnie tego, że wysiłkiem i pracą w życiu można dokonać wszystkiego. Piszę to z rozbitą duszą, ale jestem jednocześnie dumny ze wszystkich piłkarzy i trenerów - napisał na Instagramie Vidal.
30-letni pomocnik Bayernu Monachium w reprezentacji Chile zadebiutował w 2007 roku, w meczu z Argentyną (0-0). Później koszulkę "La Roja" wychowanek Colo Colo zakładał jeszcze w 96 meczach, w których zdobył 23 bramki. Największym sukcesem reprezentacyjnym w karierze Vidala jest wygranie Copa America w 2016 roku.