Zarzuty pod adresem Robbena nasiliły się po spotkaniu z Meksykiem w 1/8 finału. Holenderski skrzydłowy w sumie aż trzykrotnie domagał się odgwizdania rzutu karnego. Dopiął swego w końcówce meczu, kiedy upadł w polu karnym rywali po starciu z Marquezem, a arbiter podyktował rzut karny, po którym padła bramka na 2:1 dla Holandii. Dzięki temu trafieniu Oranje awansowali do ćwierćfinału mundialu.
Holender przyznał po meczu, że chciał wymusić rzut karny, ale w innej sytuacji, za co przeprosił. - Chciałem przeprosić. W pierwszej połowie raz nurkowałem. Nie powinienem tego robić. To było naprawdę głupie - przyznał po meczu Robben.
Robben przyznał jednak, że w ćwierćfinałowym spotkaniu z Kostaryką starał się za wszelką cenę utrzymywać na nogach, mimo licznych fauli na nim. Wszystko po to, by nie posądzano go znowu o "nurkowanie".
- W spotkaniu z Kostaryką obrońcy powstrzymywali mnie akcjami rodem z rugby i nikt tego nie komentuje - żalił się Robben.
W półfinale piłkarze Louisa van Gaala zmierzą się z Argentyną, która pokonała Belgię.