To symboliczne. Mistrzowie świata błyskawicznie wrócili do domu już po fazie grupowej, a kiedy lądowali w Madrycie, w ich samolot uderzył piorun. Błyskawica trafiła w prawe skrzydło i z perspektywy pokładu wydawało się, że nastąpił jakiś wybuch. Na szczęście wyładowanie atmosferyczne nie poczyniło żadnych szkód i samolot spokojnie wylądował. Hiszpanie najedli się tylko strachu.
Jak poinformował "AS", mistrzowie świata nie byli w dobrych nastrojach na lotnisku. Nie przeszli przez wyjście, przed którym czekało na nich z transparentami około 250 fanów.
Hiszpanie na mistrzostwach świata w Brazylii stracili szanse awansu już po dwóch pierwszych meczach, w których przegrali 1:5 z Holandią i 0:2 z Chile. W ostatnim spotkaniu o honor pokonali Australię 3:0 i zajęli trzecie miejsce w grupie.