MŚ 2014. Niemcy - Portugalia. Ronaldo odpowie Messiemu?

- Wiecie, gdzie był Messi rok temu na mistrzostwach swojego kontynentu? Grając we własnym kraju, odpadał już na tym etapie - mówił Cristiano Ronaldo podczas Euro 2012, gdy w fazie grupowej krytykowano go za występy w reprezentacji Portugalii. Druga z największych gwiazd futbolu udział w brazylijskim mundialu rozpocznie w poniedziałek. Ronaldo na pewno będzie porównywany z Argentyńczykiem, który dzień wcześniej strzelił gola Bośni i Hercegowinie. Portugalia - Niemcy o godz. 18. Relacja na żywo w Sport.pl

Nieprawdziwe słowa o Messim (na Copa America 2011 dotarł z Argentyną do ćwierćfinału) Ronaldo wypowiedział we Lwowie, po meczu Portugalii z Danią. W drugiej kolejce grupy B Euro 2012 faworyci wygrali spotkanie 3:2, ale ich as rozczarował, grając egoistycznie i nieskutecznie.

Kiedy Ronaldo marnował kolejne sytuacje, duńscy kibice coraz głośniej skandowali "Messi, Messi". Wtedy na wielu europejskich stadionach superstrzelca Realu Madryt denerwowano właśnie takimi okrzykami, które miały mu przypominać, że mimo jego dążenia do perfekcji, jest gorszy od argentyńskiej gwiazdy Barcelony.

W niedzielę w Rio de Janeiro Messi rozpoczął mundial, strzelając gola Bośni i Hercegowinie w meczu wygranym 2:1.

- To było dla mnie bardzo ważne trafienie - powiedział kapitan "Albicelestes", który w swoim dziewiątym w karierze spotkaniu na MŚ zdobył dopiero drugą bramkę.

Ronaldo również ma w dorobku tylko dwa mundialowe gole, a spotkań rozegrał już 10. Strzelał w 2006 roku Iranowi z rzutu karnego i w 2010 roku - Korei Północnej, ustalając wynik na 7:0 i wpisując się na listę strzelców w meczu kadry po raz pierwszy od 16 miesięcy.

Jeśli więc przed starciem Argentyny z Bośnią mówiono, że Messi musi się wreszcie przełamać w najważniejszej reprezentacyjnej imprezie, to dokładnie to samo można dziś powiedzieć o Ronaldo.

Król strzelców ostatniej edycji Ligi Mistrzów znajduje się pod większą presją, bo jego Portugalia zagra z trudniejszym rywalem niż ten, którego w Rio miała Argentyna Messiego.

Faworytem są Niemcy, za każdą złotówkę postawioną na to, że Ronaldo strzeli im gola, bukmacherzy wypłacą 2,4 zł (dane za firmą Fortuna), podczas gdy za trafienie Messiego przeciw Bośni i Hercegowinie oferowali tylko 45 groszy zysku.

Zadanie przed Ronaldo trudne, ale na Euro 2012 "Messi" podziałał na niego znakomicie. Po meczu z Danią strzelił oba gole w wygranym przez Portugalię meczu z Holandią 2:1. Dzięki tym trafieniom ekipa wicemistrzów Europy z 2004 roku awansowała do ćwierćfinału. W nim, przeciw Czechom, Ronaldo zdobył jedynego gola spotkania. Nie trafił dopiero w półfinale z Hiszpanią i po bezbramkowym remisie Portugalia okazała się gorsza w serii rzutów karnych.

W Salvadorze, na konferencji prasowej przed spotkaniem z Niemcami, Ronaldo nie chciał odpowiedzieć, czy czuje się spełnionym piłkarzem. Stwierdził, że przemawiają za niego statystyki.

Ciekawe, czy zawodnik, który w 111 meczach dla swej drużyny narodowej zdobył 49 goli miał też na myśli statystyki mundialowe.

Od niedzieli Messi jest pod tym względem minimalnie lepszy. Ronaldo twierdzi, że nikomu niczego nie musi udowadniać, ale słuchając go, trudno być rzeczywiście przekonanym, że tak myśli. Zwłaszcza gdy pamięta się wiele wypowiedzi "pana perfekcyjnego".

A trudno zapomnieć choćby takie:

- Jestem człowiekiem, który ciągle rywalizuje. Nigdy się nie zmienię.

- Moją ambicją jest zostanie najlepszym, chcę przejść do historii. Dzięki Bogu, zdobyłem już tytuł najlepszego piłkarza świata, ale chcę ich więcej.

- Wygrałem już wszystko, ale nigdy nie zmęczę się wygrywaniem.

- Uważam, że jestem piłkarzem kompletnym.

- Mój słaby punkt? Nie wiem.

- Ten, kto lubi futbol, lubi na mnie patrzeć.

- Ludzie mnie nienawidzą, bo jestem przystojny, bogaty i świetnie gram w piłkę. Nie ma innego wytłumaczenia.

- Wiem, że gdybym grał bez koszulki, moje mecze miałyby jeszcze większą oglądalność.

- Nie denerwuję się, kiedy słyszę, że nie gram dobrze przeciwko wielkim drużynom, bo i tak wiem, że jestem najlepszy.

- Uwielbiam być Cristiano Ronaldo.

Ciekawe? Nawet bardzo, biorąc pod uwagę to, że piłkarze zwykle mówią tylko to, co pozwalają im mówić czuwający nad nimi spece od public relations.

Gładkie wypowiedzi Ronaldo zostawia sobie na okoliczność pytań o Messiego. Poza wypowiedzianymi w przypływie gniewu słowami sprzed dwóch lat Portugalczyk zawsze mówi o Argentyńczyku z szacunkiem, podkreślając, że nie przyjaźni się z nim, ale uważa go za wielkiego piłkarza.

Szacunek szacunkiem, ale od dawna wiadomo, że rywalizacja z Messim napędza kapitana Portugalii. Gdyby nie było Argentyńczyka, Ronaldo nie byłby aż tak dobry, co zresztą sam powiedział, odbierając w styczniu Złotą Piłkę.

W Brazylii Ronaldo i Messi walczą o kolejną (oczywiście chrapkę na nią mają też inni, jak choćby Neymar, który zdobył dwa gole w meczu otwarcia mundialu Brazylia - Chorwacja), którą FIFA wręczy komuś za pół roku.

Na razie w Złotych Piłkach Argentyńczyk wygrywa 4:2, ale Ronaldo jako zwycięzca i król strzelców Ligi Mistrzów ma większe szanse na "trzeci punkt". Na pewno przybliżyłby się do niego, gdyby zdobył gola i poprowadził Portugalię do zwycięstwa w meczu z Niemcami.

Cały świat bawi się w "Perseing"! Dołączysz?

Kto awansuje do 1/8 finału z grupy G?
Więcej o: