Gustavo Poyet (26-krotny reprezentant Urugwaju, trener Sunderlandu): - Mnie na razie nikt niczego nie wypominał, ale może dlatego, że jestem tu incognito (Poyet przewraca akredytację na drugą stronę i wybucha śmiechem). Obawiam się jednak, że jeśli Urugwaj dotrze do ćwierćfinału i trafi na Brazylię, gospodarze staną się dla nas mniej gościnni. Ale ja już wtedy wyjadę, mam pracę w Anglii. Zostaję tylko na fazę grupową. Czekają na mnie w Sunderlandzie, nie mogę robić sobie tak długich wakacji.
- To świetna nowina dla naszych kibiców. Wielu ich tu ściągnie do Brazylii, dobrze, żeby mogli się cieszyć mundialem bez przeszkód.
- Gra Luisa Suareza. Oczywiście ma znakomitych pomocników, to musi być praca zespołowa, ale on ma zrobić różnicę. Osiągnął teraz taki poziom, że na jego barki spada odpowiedzialność za pociągnięcie drużyny do 1/8 finału.
- Oczywiście liczymy na wszystkich. Urugwaj gra takim systemem, że jedenastu broni, a z przodu napastnicy rozstrzygają mecze. Nikt nie będzie wymagał goli od Godina, ale od Suareza. Myślimy o Argentynie, mówimy: Messi, o Brazylii, mówimy: Neymar, o Portugalii: Ronaldo, o Urugwaju: Suarez. Obaj nasi napastnicy są na światowym poziomie, Cavani też, na nich liczymy. Ciężką pracę w każdym meczu mistrzostw muszą wykonać wszyscy, Urugwaj jest bardzo silny w defensywie, Godin to nasz ogromny atut, ale to jednak napastnicy rozstrzygają o zwycięstwach.
- Przyjeżdżam z Anglii, więc mogę chyba wam powiedzieć, że sami Anglicy są zdezorientowani. Ich drużyna to wielka niewiadoma, nikt nie jest w stanie niczego przewidzieć. Kibice na Wyspach czekają, co się zdarzy, jak się rozwinie turniej, i dopiero wtedy zaczną czegokolwiek oczekiwać.
- Planem minimum jest awans do 1/8 finału. A potem? Każdy, kto będzie chciał pokonać Urugwaj, będzie miał z tym ogromny problem. Bo mamy zespół agresywny i silny. Twardy orzech dla wszystkich.
- Nie przyjeżdża się na mundial, żeby było łatwo. To oczywiste, że najważniejszy turniej czterolecia jest wielkim wyzwaniem. Nie tylko w grupie śmierci, ale w każdej innej. Nie tylko teraz, ale na każdych mistrzostwach świata.
- Lepiej, żeby wygrali Włosi, wtedy Anglicy będą musieli grać z nami o zwycięstwo. To by było dla Urugwaju korzystne. Wolimy kontrować.
- Ktoś jechać musi. Ja bym chciał, żeby to nie był Urugwaj.