Przemysław Zych: W latach 90. grając w Feyenoordzie i PSV rywalizowałeś z Ajaksem trenera Louisa van Gaala, który dziś w wieku 62 lat w końcu zadebiutuje na mundialu. Jaki to trener?
Tomasz Iwan: Van Gaal zawsze potrafił zjednać sobie zawodników i zbudować silne więzi w drużynie. I widać, że tej umiejętności nie zatracił, dobre relacje z przeszłości przetrwały. Jego byli zawodnicy z Ajaksu, np. Patrick Kluivert, pracują z nim w reprezentacji Holandii. Van Gaal zawsze wielką uwagę przywiązuje do stworzenia kolektywu, stąd wydaje mi się, że Holendrom może dobrze pójść na tym mundialu. Odkąd pamiętam Holendrzy dobrze wypadali w fazie grupowej, a później - mundial z 2010 roku jest wyjątkiem - nie odnosili spodziewanych sukcesów ze względu na jakieś konflikty wewnętrzne albo nagle tracili formę. Teraz mają van Gaala.
Jednak przed mundialem van Gaal powiedział: "W Brazylii będzie osiem-dziesięć lepszych drużyn od nas". Niektórzy Holendrzy mówią, że gdyby nie on, ekipa złożona z piłkarzy tej raczej średniej klasy nie miałaby żadnych szans na sukces.
- To nie jest trener słynący z agresywnych wypowiedzi w stylu Jose Mourinho. On woli startować z pozycji outsidera, to sposób na przygotowanie mentalne swoich piłkarzy, które zawiodło w trakcie Euro 2012 (selekcjonerem był Bert van Marwijk - red.). Oczywiście, Holendrzy nie przywieźli do Brazylii tak dobrej reprezentacji jak na poprzednie turnieje. Jednak dla mnie Holandia będzie czarnym koniem mistrzostw. Niektórym może się wydawać, że takie określenie nie jest usprawiedliwione, skoro Holandia cztery lata temu dotarła do finału. Ale to nowa, bardzo niedoświadczona ekipa, z ledwie trzema zawodnikami o uznanej klasie.
Van Gaal sporo kombinuje z taktyką swojej drużyny. Przed turniejem zorganizował swoich piłkarzy w ustawieniu 5-3-2, które on sam upiera się, że powinniśmy nazywać 3-4-3. I chociaż Van Gaal mówi, że można ten system łatwo zmienić nawet w trakcie meczu na 4-3-3, to jednak mamy do czynienia z odejściem od holenderskiej tradycji. 4-3-3 było podstawą futbolu totalnego.
- Ale ja pamiętam, że już Ajax van Gaala w latach 90. grał trójką z tyłu i trójką z przodu. Obrońcy w lidze mieli podejmować wielkie ryzyko, grali jeden na jeden z rywalem bez asekuracji pomocników. Teraz nie spodziewam się tak odważnej postawy, szczególnie przeciw Hiszpanii. Boczni obrońcy - czasami grający jak skrzydłowi - mogą asekurować trójkę defensorów grającą przed bramkarzem. To w ogóle fajna taktyka, pozwala na elastyczność, szóstka-siódemka piłkarzy może atakować i szybko wrócić do obrony. Rywale mogą być zaskoczeni.
Holendrzy, jak mają w zwyczaju, narzekają na to, że w obecnej kadrze jest zbyt wielu piłkarzy z rodzimej ligi. Eredivisie jest bardzo specyficzna, gra się tam ultraofensywny futbol.
- Obrońcy w Eredivisie mogą sobie pozwolić na wiele, faktycznie łatwo się im wybacza różne pomyłki. Formację obronną obecnej reprezentacji tworzą piłkarze z czołowych klubów ligi holenderskiej, które grają bardzo ofensywnie. No cóż, w tej Holandii jest parę znaków zapytania... Ale ja dziś typuję zwycięstwo Holendrów. Będzie 1:0.
Początek wielkiego piłkarskiego święta! [ZDJĘCIA]
źródło: Okazje.info
