Kostaryka na MŚ 2014. Czy Pinto wybuchnie?

Trener Jorge Luis Pinto najpierw zawstydził siebie, później amerykańskich faworytów, ale przed samym mundialem plany pokrzyżowali mu złodzieje.

Na pierwszy rzut oka trener Kostaryki wygląda niepozornie, tak jak Raul Lozano, były selekcjoner polskich siatkarzy. Kolumbijczyk ma 165 cm wzrostu, o trzy mniej niż Argentyńczyk, od którego jest pięć lat starszy. Temperamentem zdecydowanie bardziej odpowiada jednak stereotypowi południowca. Na pseudonim "Wybuchowy" zapracował solidnie. Jego kariera długo opierała się na sukcesach klubowych (mistrzostwa Peru, Kolumbii, Wenezueli i Kostaryki), a z drużynami narodowymi mu nie szło. Dekadę temu opuszczał Kostarykę jako selekcjoner przegrany, niewiele lepiej było dwa lata później z kadrą Kolumbii. - Sędziowie boją się gwizdać przeciwko wielkim. I tyle mam do powiedzenia - stwierdził po spotkaniu z Argentyną, które przegrał po rzucie karnym.

Pinto w klubowej piłce miał już zostać na dobre, ale niespodziewanie pojawiała się druga oferta z Kostaryki, której tym razem nie zmarnował. Jego zespół wyprzedził w eliminacjach Meksyk, dał się wyprzedzić tylko Stanom Zjednoczonym, i pewnie awansował na brazylijski mundial. Trener triumfował, Kostaryka świętowała, ale jak to u Pinto - problemy w końcu musiały nadejść.

W kwietniu skradziono mu dokumenty, laptopa i iPada. Zostawił je w samochodzie i poszedł do restauracji. Gdy wrócił, zastał auto z wybitą szybą. - Złodzieje zabrali bardzo ważne rzeczy: notatki z konferencji, telefon, a także komputer z namiarami do ludzi futbolu z całego świata, które zbierałem od 20 lat. I jak ja to teraz odzyskam? - rozpaczał Pinto. W rękach złodziei wylądowały też fragmenty książki, którą zaczął pisać.

Swoje przemyślenia selekcjoner Kostaryki na szczęście archiwizuje na stronie internetowej. Nowoczesnej, z aktualnymi analizami, nowościami taktycznymi i wyjaśnieniami. Zamiłowanie szkoleniowca do nowych technologii kończy się jednak wraz z przekroczeniem progu szatni. - Seksu podczas mistrzostw nie zabraniam, ale liczę na umiar i rozsądek. Natomiast przed meczem nie chcę ani widzieć, ani słyszeć żadnego telefonu - powiedział, i pewnie żaden zawodnik tych zasad nie złamie.

Kadra na mundial 2014 - kliknij, aby powiększyć

Kto awansuje z grupy D do 1/8 finału?
Copyright © Agora SA