W RPA Szwajcaria nie miała szczęścia. Trafiła do trudnej grupy, z Hiszpanią, Chile i Hondurasem. Co ciekawe, w pierwszym meczu grupowym Helweci pokonali "La Roja" 1:0. Euforia nie trwała jednak długo. Podopieczni Ottmara Hitzfelda przegrali z Chile i o wyjście z grupy musieli drżeć aż do meczu z Hondurasem. Zaskakujący remis 0:0 w trzecim spotkaniu fazy grupowej oznaczał, że Helweci nie awansowali do dalszych gier. Cztery lata wcześniej wyhamowali na 1/8 finału. Kiedy w 2008 roku współorganizowali mistrzostwa Europy, ich triumfalny marsz zakończył się na fazie grupowej.
Tym razem ma być inaczej. Drużyna Ottmara Hitzfelda ma za sobą udane eliminacje. Co prawda grupa z Islandią, Słowenią czy Norwegią nie należała do najtrudniejszych, ale Szwajcarzy wygrali ją w cuglach. Odnieśli siedem zwycięstw, trzy razy zremisowali, nie ponosząc przy tym choćby jednej porażki. Przewaga siedmiu punktów nad drugą Islandią jest niezwykle wymowna.
Doświadczony Hitzfeld studzi nastroje. - Za nami wspaniałe eliminacje. Graliśmy naprawdę dobrze, zwłaszcza w meczach ze Słowenią i Albanią. Musimy jednak trzeźwo spoglądać na nasze szanse - powiedział niedawno 65-letni Niemiec. Były szkoleniowiec Bayernu Monachium wie, że wyjście z grupy brazylijskiego mundialu nie będzie łatwe. Na początek Szwajcaria zagra z nieobliczalnym Ekwadorem. Piłkarze Reinaldo Ruedy prezentują się ostatnio słabo, ale w eliminacjach potrafili pokonać Chile, Paragwaj i Urugwaj. W drugim meczu fazy grupowej Helweci zmierzą się z Francją, a na koniec zagrają z Hondurasem. - Każdy z naszych rywali ma olbrzymią jakość. Wielu wskazuje na nas i Francuzów, ale awans będzie trudny do osiągnięcia - przestrzega Hitzfeld. Jego piłkarze są innego zdania. - Chcemy zagrać dobry turniej, bo wiemy, na co nas stać. Nie boimy się nikogo, nawet Francji. Inaczej zostalibyśmy w domu - zapowiada odważnie największa gwiazda reprezentacji, Xherdan Shaqiri.
Pewność piłkarza Bayernu Monachium wynika być może z faktu, że w przedmundialowych próbach Szwajcaria zaprezentowała się z bardzo dobrej strony. Z Jamajką Helweci stworzyli sobie dużo bramkowych okazji. Ostatecznie zdobyli tylko jedną bramkę, choć mogli nawet pięć. Gola zdobył Josip Drmić, nowy nabytek Bayeru Leverkusen. W poprzednim sezonie, w barwach Norymbergi 21-latek strzelił 17 goli. Miał trafić do Arsenalu Londyn, ale ostatecznie przystał na ofertę "Aptekarzy".
Z Peru również długo utrzymywał się bezbramkowy remis, ale ostatecznie po bramce zdobyli Stephan Lichtsteiner i Shaqiri. - Musimy szybciej zdobywać gole. Stwarzamy sobie okazje, ale ich nie wykorzystujemy. Na mistrzostwach możemy zapłacić za to wysoką cenę - powiedział po meczu Hitzfeld. I o ile Niemiec może martwić się o ofensywę, o tyle formacja obronna to gwarancja najwyższej jakości. W 10 meczach eliminacji Helweci stracili raptem 6 goli.
Dostępu do szwajcarskiej bramki strzeże Diego Benaglio. Bramkarz Wolfsburga od lat plasuje się w czołówce golkiperów Bundesligi. Wielokrotnie przymierzany był do najlepszych klubów Anglii i Hiszpanii. Pozostaje jednak wierny "Wilkom", do których trafił w 2007 roku. W obronie 30-latek może liczyć na wsparcie duetu Johan Djourou - Philippe Senderos. Byli piłkarze Arsenalu najlepsze lata mają za sobą, ale w razie czego w odwodzie pozostaje perełka FC Basel, Fabian Schar. 23-latek znajduje się w orbicie zainteresowań Liverpoolu i Dynama Kijów. Niedawno mówiło się również o Barcelonie. Linię obrony uzupełniają Lichtsteiner z Juventusu Turyn i młody gwiazdor Wolfsburga, Ricardo Rodriguez.
Pomoc koncentruje się głównie wokół środka, gdzie występują Gokhan Inler, Valon Behrami (obaj Napoli) i bardzo zdolny Granit Xhaka (Borussia Moenchengladbach). Skrzydła Helwetów zajmują rewelacyjny Shaqiri, oraz Valentin Stocker. 25-latek ciągle jest piłkarzem FC Basel, ale lista zainteresowanych jego usługami klubów jest pokaźna i zawiera m.in. Wolfsburg, Bayer i Everton.
Przy okazji ataku wracamy jednak do punktu wyjścia. Szwajcaria ma problem ze zdobywaniem goli. Lekiem na całe zło miał być Haris Seferović, ale napastnik Realu Sociedad San Sebastian ostatnio wywoływał głównie skandale. Cała nadzieja w Drmiću. Ciekawą alternatywą wydaje się Admir Mehmedi, który w barwach Freiburga zdobył w minionym sezonie 12 goli.
Wydaje się, że Szwajcaria może wreszcie osiągnąć sukces na miarę jej talentu. Młoda, aczkolwiek już bardzo ograna drużyna, powinna przebrnąć do fazy pucharowej. Tam będzie na nią czekał najlepszy duet grupy F, z Argentyną, Bośnią i Hercegowiną, Iranem i Nigerią. Czy Helweci wreszcie odpalą?
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!