Mundial 2014. W piątek mecz o wszystko, a w reprezentacji chaos

Tuż przed kluczowym meczem eliminacji mundialu z Czarnogórą trudno opisać styl reprezentacji, nie wiadomo, czego się po niej spodziewać. Wiadomo, że tylko zwycięstwo przedłuży szanse na awans.

Przez rok trener Waldemar Fornalik nie wypracował nowego sposobu rozgrywania akcji, wciąż - jak u Franciszka Smudy - większość ataków zaczyna się od podania na prawe skrzydło, gdzie Błaszczykowski ma ograć rywala, wpaść w pole karne i podać, strzelić albo dać się sfaulować. 27-letni kapitan w Borussii nabrał doświadczenia, przestał bać się odpowiedzialności i zaczął strzelać gole. Jest jednym z niewielu kadrowiczów, którzy grają w reprezentacji nie gorzej niż w klubie. Jest najbardziej efektywnym zawodnikiem drużyny Fornalika - w eliminacjach strzelił trzy gole, miał dwie asysty.

Brakuje mu jednak charyzmy bezrobotnego Marcina Wasilewskiego. 33-letni stoper był liderem na boisku i poza nim. Jego płomienna przemowa w przerwie pierwszego meczu z Czarnogórą spowodowała, że Polacy, którzy przegrywali 1:2, odrobili stratę. Zawodnika z jego temperamentem w kadrze Fornalika nie ma.

Miejsce Błaszczykowskiego z prawej strony jest niepodważalne, ale na lewe skrzydło selekcjoner nie znalazł pewniaka. Największe szanse miał Maciej Rybus, ale w ostatnim roku głównie się leczył. Selekcjoner próbował Kamila Grosickiego, Adriana Mierzejewskiego, Pawła Wszołka i Szymona Pawłowskiego. W piątek lewoskrzydłowym ma być Waldemar Sobota, który o punkty zagrał tylko rok temu z Mołdawią. Utrzymujący równą formę Mierzejewski w kadrze występuje rzadko. Od pierwszej minuty zagrał tylko z Mołdawią oraz San Marino. Teraz znalazł się na liście rezerwowych, ale kontuzje spowodowały, że powołanie dostał. - Chyba trener przypomniał sobie, że rok temu w Podgoricy strzeliłem gola - żartuje Mierzejewski.

Przypadek rządzi też wyborem zawodnika na pozycję rozgrywającego. Fornalik ustawiał tam Ludovica Obraniaka, ale atakowany z każdej strony (od kolegów z drużyny po władze PZPN) Francuz z polskim paszportem zniechęcił się do gry i w maju oznajmił, że dopóki Fornalik jest selekcjonerem, w kadrze nie zagra. Zrezygnował m.in. dlatego, że w marcu z Ukrainą trener zamiast niego wystawił Radosława Majewskiego. Było to ostatnie powołanie, na które zasłużył pomocnik drugoligowego Nottingham Forest.

W Mołdawii rozgrywać miał Mierzejewski, ale Lewandowskiemu nie pomógł. Po przerwie na boisko wszedł 19-letni Piotr Zieliński z Udinese. Też kadry nie zbawił.

W sierpniowym sparingu z Danią po raz pierwszy u Fornalika rozgrywał więc Mateusz Klich. 23-letni pomocnik jest podstawowym piłkarze Zwolle, wygląda na to, że niezłym występem z Danią zapewnił sobie miejsce w składzie na Czarnogórę. Tego, jak zagra i jak będzie wyglądała jego współpraca z Lewandowskim oraz innymi ofensywnymi piłkarzami kadry, nie wie nikt. Nawet selekcjoner, który przez rok nie znalazł sposobu, by najlepszy polski piłkarz strzelał w kadrze jak w Borussii.

Lewandowski w reprezentacji nie zdobył bramki z akcji od czerwca ubiegłego roku. W sparingu z Danią poprosił o zmianę i na gdańskiej PGE Arenie żegnały go gwizdy. Nie można mu zarzucić, że się nie stara, nie biega i nie walczy. - Po meczach reprezentacji jestem bardziej zmęczony niż po występach w klubie - mówi. Z Duńczykami wracał się po piłkę aż pod pole karne. Dopóki nie zacznie strzelać goli, będzie krytykowany. A raczej nie zacznie, bo nie rozumie się z partnerami. Lewandowski nie wie, gdzie kopną piłkę koledzy, oni nie mają pojęcia, jak w danej sytuacji zachowa się snajper. A trener nie wie, jak naprawić sytuację. - Pocieszam się, że miałem okazje do zdobycia bramek - mówił Lewandowski po 1:1 z Mołdawią. Duńczykom Polacy strzelili trzy gole. Ostatnio tak silnemu rywalowi tyle bramek wbiła drużyna Franciszka Smudy w listopadzie 2010 r. (3:1 z Wybrzeżem Kości Słoniowej).

Chaos dotyczy również defensywy, tam też Fornalik musiał eksperymentować. Ale akurat powrót do kadry Artura Boruca, który rok temu nie miał klubu, to dobra decyzja selekcjonera. Tyle że i bramkarz Southampton nie jest w stanie uchronić kadry od utraty bramki - błędów nie popełnia, ale gola nie puścił tylko z San Marino, Liechtensteinem i w drugiej połowie z Danią. Defensywa również skonstruowana jest przypadkowo. Drugim obok Kamila Glika stoperem będzie Łukasz Szukała, który miesiąc temu debiutował w kadrze. Fornalik chciał postawić na Bartosza Salamona, ale w tym roku 22-letni piłkarz więcej grał w reprezentacji niż w klubach. Po letniej przeprowadzce z Milanu do Sampdorii w Genui nie może się odkleić od ławki rezerwowych. Dlatego w piątek znów pewnie zagra Szukała.

Selekcjonerowi powiodło się natomiast z Grzegorzem Krychowiakiem. Defensywny pomocnik Reims wyrasta na jednego z liderów kadry, gra równo i dobrze. Jego miejsce w jedenastce jest niepodważalne, na nim Fornalik się nie zawiódł. Dobra gra w klubie i reprezentacji omal nie skończyła się letnim transferem do Fulham.

Krychowiak to jedna ze stałych i mocnych konstrukcji, na których opiera się drużyna Fornalika. Z Czarnogórą Polska nie jest skazana na porażkę, ale dziś nie wiadomo, co wyniknie z tego chaosu.

Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS , na Androida i Windows Phone

Więcej o:
Copyright © Agora SA