Piłka nożna. Rosja pod wodzą Capello wciąż niepokonana. Remis z Brazylią

Reprezentacja Rosji zremisowała z Brazylią 1:1 w meczu towarzyskim w Londynie. Ekipa pod wodzą Fabia Capello wciąż pozostaje niepokonana. Tymczasem nowy-stary trener reprezentacji Brazylii, Luiz Felipe Scolari, musi jeszcze poczekać na swoje pierwsze zwycięstwo

Wychodzisz z domu, a grają Polacy? Śledź relacje w telefonie dzięki aplikacji Sport.pl Live

Przed spotkaniem na stadionie Chelsea zmarzniętych kibiców rozgrzewała grupa cheerleaderek tańczących sambę. W samym meczu tej brazylijskiej samby dużo już nie było, choć wyrównane i szybkie spotkanie mogło podobać się fanom futbolu.

Pierwsi do ataku ruszyli Rosjanie, którzy raz po raz ostrzeliwali bramkę Julio Cesara. Przodował w tym Aleksandr Kierżakow. W najlepszej sytuacji strzelił minimalnie obok spojenia słupka z poprzeczką. Reprezentacja Brazylii ocknęła się dopiero około 20. minuty. Brylował Neymar, który bardzo chciał w tym meczu strzelić gola. Jego techniczne strzały były jednak albo zbyt lekkie, albo niecelne. Mimo wielu akcji z obu stron do przerwy nie zobaczyliśmy żadnego gola. Pewnie przez to piłkarze schodząc na przerwę żegnani byli przez kibiców gwizdami.

Ale w drugiej połowie fani doczekali się bramek. Choć długo wydawało się, że to Brazylia strzeli pierwsza (w najlepszej sytuacji Neymar uderzył pod poprzeczkę, a Władimir Gabułow łapał piłkę na raty), to Rosja wyszła na prowadzenie. W 73. minucie podopieczni Capello zagrali z piłkarzami w kanarkowych strojach w "dziadka". Pół reprezentacji Brazylii patrzyło, jak Rosjanie podają sobie piłkę, a potem po ich strzałach musieli wybijać futbolówkę z linii bramkowej. W końcu jednak, po trzeciej dobitce, trafił do siatki Wiktor Faizulin.

Kiedy wydawało się, że Rosjanie odniosą swoje historyczne, pierwsze zwycięstwo nad Brazylią, Marcelo z Hulkiem zrobili w 90. minucie kapitalną dwójkową akcję. Ten pierwszy po wymianie podań z kolegą wpadł w pole karne i zagrał futbolówkę do niepilnowanego Freda. Brazylijski napastnik właściwie tylko dostawił nogę i padł wyrównujący gol.

Ten wynik oznacza, że niepokonana w eliminacjach mistrzostw świata Rosja, kontynuuje swoją dobrą passę. Tymczasem Luiz Felipe Scolari po kolejnym remisie (kilka dni temu Canarinhos zremisowali z Włochami 2:2) nie może mieć wesołej miny. Reprezentacja, którą (po raz drugi w karierze) przejął w ubiegłym roku, jeszcze nie odniosła zwycięstwa.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.