Waldemar Fornalik szuka bramkarza na Ukrainę

- Zabierając Artura Boruca na zgrupowanie, braliśmy pod uwagę tylko jego formę. Nie wracaliśmy do przeszłości, liczyło się tylko to, co przed nami - mówi Andrzej Dawidziuk, trener bramkarzy reprezentacji. Piłkarz Southampton został powołany na sparing z Irlandią (6 lutego).

Mecz w Dublinie będzie ostatnim sprawdzianem przed wiosennymi spotkaniami eliminacji mundialu z Ukrainą (22 marca) i San Marino (26 marca). Gdyby biało-czerwoni zdobyli sześć punktów, szanse Ukraińców na awans spadłyby do minimum. O turniej w Brazylii Polacy walczyliby z Czarnogórą i Anglią.

Trener Fornalik do Dublina zabierze trzech bramkarzy: Wojciecha Szczęsnego, Przemysława Tytonia i Artura Boruca. Pierwszy wystąpił w debiucie selekcjonera z Estonią, ale później doznał kontuzji. Od listopada regularnie występuje w Arsenalu.

Jesienią w reprezentacji zastępował go Tytoń i nie popełniał błędów. W PSV Eindhoven jest jednak tylko rezerwowym, ostatni raz w lidze zagrał w połowie września. - Wyobraźmy sobie, że przed marcowymi meczami Tytoń wciąż siedzi na ławce w klubie, a Wojtek ma jakieś problemy. Chcieliśmy uniknąć sytuacji, w której powołanie na mecz z Ukrainą byłoby dla Boruca pierwszym po długiej przerwie. Nie zna wszystkich piłkarzy, a oni nie znają jego. Na powołanie zasłużył dobrymi występami w Southampton - mówi Dawidziuk.

Boruc nie grał w reprezentacji od sparingu z USA w październiku 2010 r. Z 12 piłkarzy, którzy wystąpili w Chicago, na Irlandię powołanych zostało tylko sześciu.

Boruc był najlepszym piłkarzem biało-czerwonych na mundialu w 2006 r. i Euro 2008, ale już dwa razy był wyrzucany z reprezentacji. W 2008 r. za pijaństwo ukarał go Leo Beenhakker, dwa lata później zrezygnował z niego Franciszek Smuda - jego zdaniem bramkarz wypił za dużo wina w samolocie z USA. - To jasne, że na zgrupowaniu obowiązują pewne zasady i każdy musi się do nich stosować, ale zastanawiając się nad powołaniem Artura, nie myśleliśmy o przeszłości - tłumaczy Dawidziuk.

Miejsce w pierwszej jedenastce Southampton 33-letni bramkarz wywalczył na początku roku. Wcześniej grał niepewnie, przegrywał rywalizację z Paulo Gazzanigą i Kelvinem Davisem. Obaj pod koniec roku popełniali jednak fatalne błędy. Boruc znów dostał szansę, w ostatnich meczach był najlepszym piłkarzem Southampton. W poniedziałkowym debiucie trenera Mauricio Pochettino fantastycznie obronił strzał napastnika Evertonu Victora Anichebe.

Na zgrupowanie nie przyjedzie bramkarz drugoligowego angielskiego Brighton Tomasz Kuszczak, którego Fornalik powoływał jesienią. W sobotę 31-letni Polak popełnił błąd przy golu Birmingham, ale we wtorek z Blackburn miał dwie świetne interwencje, został pokonany z rzutu karnego. - Nie możemy powołać wszystkich. Jesienią byliśmy z Tomka zadowoleni, wciąż na niego liczymy - mówi Dawidziuk.

Kto jest dziś pierwszym bramkarzem reprezentacji? - Nie ma zdecydowanego lidera. Jesienią był nim Tytoń, ale jego sytuacja się zmieniła. Zobaczymy, co powie nam mecz z Irlandią, w jakiej formie będą nasi bramkarze, gdy będziemy wysyłać powołania na mecze o punkty. Do końca marca może się jeszcze sporo wydarzyć - kończy Dawidziuk.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.