Mundial 2014. Anglia San Marino 5:0. Pogrom, ale bez przekonania

Anglicy bardzo się starali żeby wygrac przekonująco mecz z San Marino, a jednocześnie sprawić wrażenie wcale nie takich groźnych przed meczem z Polską.

San Marino to najsłabsza drużyna grupy H, jednak w pierwszej połowie wyjazdowego meczu z Anglią wcale nie sprawiali wrażenia chłopców do bicia. Albo to raczej Anglicy wyglądali na takich, którzy wcale nie mają ochoty bić. Ich ataki był niemrawe, niedokładne, prowadzone bez przekonania. W dodatku, już 8. minucie Aaron Lennon zmienił kontuzjowanego Theo Walcotta, który niefortunnie zderzył się z bramkarzem San Marino.

Pierwszy gol dla Anglii padł po rzucie karnym, wyegzekwowanym przez Wayne Rooney'a. Wkrótce potem na 2:0 podwyższył Welbeck, jednak Anglicy przed przerwą mieli mnóstwo okazji, których nie potrafili wykończyć.

Również w drugiej połowie mecz nie był pasjonującym widowiskiem, choć Anglicy strzelili jeszcze trzy bramki. Zrobili to jednak dopiero po tym, gdy San Marino kilka razy zapuściło się na ich połowę. W 70. minucie do długiej piłki wrzuconej w pole karne próbował dojść Lennon, ale potknął się. Jego błąd naprawił Rooney, po czym, podobnie jak w pierwszej połowie, chwilę po koledze z Manchesteru wynik "poprawił" Welbeck po podaniu od Cleverleya.

Najładniejsza bramka meczu należała jednak do zawodnika Arsenalu - Alexa Oxlade-Chamberlaina, który skierował piłkę do siatki z bardzo ostrego kąta. Anglicy mieli jeszcze kilka okazji na wyśrubowanie wyniku, ale defensywa San Marino przeszkadzała im skutecznie, a strzały z dystansu wyłapywał bramkarz Aldo Simoncini.

Po trzech meczach eliminacyjnych Anglia ma 7 punktów i zajmuje pierwsze miejsce w grupie H. 16 października mierzy się w Warszawie z reprezentacją Polski, relacja Z Czuba i na żywo w Sport.pl

Zobacz bramki z meczu na Z Czuba.tv ?