Mistrzostwa świata 2018. Chorwacja - Anglia. Od kibica do bohatera narodowego. Jak Gareth Southgate zbudował Harry`ego Maguire`a

Dwa lata temu na Euro 2016 reprezentacji Anglii mógł co najwyżej kibicować. Rok temu spadł z Hull City do Championship. Kiedy otrzymał powołanie do kadry, był w szoku. Brakowało mu ogrania, a przede wszystkim pewności siebie. Gareth Southgate zobaczył w nim jednak to, czego inni nie potrafili dostrzec i z teoretycznie przeciętnego ligowca Harry`ego Maguire`a, zrobił solidnego reprezentanta. Reprezentanta, który stał się bohaterem narodowym, którego podobiznę tatuują sobie angielscy fani.

30. minuta meczu 1/4 finału mistrzostw świata. Ashley Young idealnie dośrodkowuje piłkę z rzutu rożnego, a w polu karnym najwyżej skacze Harry Maguire. Angielski obrońca pokonuje Robina Olsena i daje prowadzenie drużynie Garetha Southgate`a. Po niecałym kwadransie jest już 2:0, takim wynikiem kończy się spotkanie. "Football is coming home" rozbrzmiewa na trybunach, a reprezentanci Anglii cieszą się z awansu do półfinału mundialu, pierwszego od 28 lat.

Nie byłoby tego półfinału, nie byłoby sukcesu, nie byłoby szansy na zdobycie mistrzostwa świata, gdyby Southgate`a Maguire`a nie stworzył. Bo właśnie selekcjoner Anglików zbudował jednego ze swoich najlepszych obrońców.

Sukces dopiero przyjdzie

- Awans do półfinału jest sukcesem? Raczej nie możemy traktować tego w takich kategoriach. Wciąż jesteśmy skoncentrowani, wciąż mamy robotę do zrobienia. Nie zatrzymujemy się, chcemy napisać nową historię - mówił Maguire po meczu ze Szwecją, emanując przy tym dużym spokojem i pewnością siebie, czyli czymś, czego nauczył go Southgate.

Kiedy 25-latek debiutował w kadrze w październiku ubiegłego roku, selekcjoner musiał go przekonywać, że jest wystarczająco dobry, by grać w barwach narodowych. Swoje umiejętności pierwszy raz miał pokazać w meczu z Litwą, w ramach kwalifikacji do MŚ. - Harry był wtedy zdesperowany, by nie popełnić żadnego błędu. Pamiętam, że powiedziałem do niego: Ok, spróbujmy być tak dobrzy, jak jesteśmy naprawdę - zdradzał niedawno selekcjoner Anglików.

Podczas gdy Maguire uczył się nowej drużyny po tym, jak odszedł ze spadkowicza Hull City, zasilając Leicester, w angielskich mediach pojawiało się wiele głosów mówiących, że to piłkarz za słaby na kadrę.

Southgate tych głosów nie słuchał i wmawiał swojemu zawodnikowi, żeby ten robił podobnie. Budował go rozmowami, treningami, kolejnymi powołaniami, a przede wszystkim grą - w listopadzie dał mu łącznie 180 minut w meczach towarzyskich z Niemcami i Brazylią. Maguire, mimo klasy rywali, się nie spalił, zamiast tego był coraz bardziej gotowy do roli, którą szykował dla niego trener.

Później były mecze z Holandią, Kostaryką i powołanie na mundial. Ogólnie po debiucie Maguire opuścił tylko dwa sparingi - z Włochami i Nigerią.

Od kibica do reprezentanta

Przed mundialem miał na swoim koncie 5 występów w kadrze, teraz ma ich 10 i jest jednym z najmocniejszych punktów reprezentacji Anglii. - Harry w obydwu polach karnych jest fenomenalny. To wielki facet, potrafiący w dodatku operować piłką. Jest integralną i bardzo ważną częścią zespołu - charakteryzuje 25-latka Rio Ferdinand, były piłkarz Manchesteru United. Do bycia jednym z najważniejszych elementów układanki Southgate`a przygotowywał się jednak dość długo. Wystarczy spojrzeć na to, w jakim miejscu był podczas Euro 2016. A był po 22 spotkaniach na zapleczu angielskiej ekstraklasy, najczęściej siedząc na ławce rezerwowych Hull. Żeby z bliska przyjrzeć się drużynie narodowej, kupił bilety na mecze i poleciał z kolegami do Francji. Tymi samymi kolegami, którzy teraz wspierają go z trybun rosyjskich aren.

Harry Maguire podczas ME 2016 i MŚ 2018
Twitter

Szaleństwo kibiców

Z kibica do bohatera narodowego - tak w skrócie można opisać drogę, jaką Maguire przebył w ciągu ostatnich dwóch lat. Angielscy fani, bez względu na wyniki meczów w strefie medalowej, są mu niezwykle wdzięczni. Niektórzy tak bardzo, że... postanowili sobie wytatuować jego podobiznę. Konkretnie zrobił tak Matt Benton, który od lat wspiera Sheffield United, a właśnie w tym klubie reprezentant Anglii rozpoczynał karierę.

- Nie wierzę w to co widzę - napisał obrońca, kiedy zobaczył zdjęcie tatuażu. Znając jego charakter, on wciąż nie wierzy również w to, z przeciętnego ligowca zamienił się w bohatera zespołu, który już osiągnął to, co znakomita kadra z Garym Linekerem, Johnem Barnesem, Peterem Schiltonem czy Paulem Gascoinem 28 lat temu. Teraz ten wynik można już tylko poprawić.

Od Maguire`a i jego kolegów zależy tylko, czy angielscy kibice na Łużnikach w Moskwie zaśpiewają słynne już "It's coming home", którego Gareth Southgate - jak sam przyznał - nie mógł słuchać przez ostatnie 20 lat. Teraz ma szansę tę piosenkę znowu polubić. Początek meczu Anglia-Chorwacja o 20:00. Relacja LIVE w Sport.pl

Więcej o:
Copyright © Agora SA