Na okładce środowego 'The Sun' dziennikarze tej gazety pokusili się o kolejną grę słów. We wtorek okładkę zdobił Harry Kane, co zostało podpisane jako 'Go Kane'. Taki tytuł rozsierdził Kolumbijczyków, ponieważ ten zwrot jest bardzo podobnie brzmiący do 'cocaine', czyli z angielskiego 'kokaina'. Fani z Ameryki Południowej uważali, że jest to jawna gra słów, mająca na celu uderzyć w stereotypy i w przeszłość związaną z narkotykowym bossem, Pablo Escobarem.
Tym razem okładka jest jest talk kontrowersyjna. Jest na niej jedynie napis 'Hand of Jord'. To sformułowanie jest zgrabnym połączeniem zdania 'Hand of Lord' oznaczającego 'Rękę Boga' z imieniem angielskiego golkipera, który obronił dwa rzuty karne, Jordana Pickforda.
Darmowa gazeta 'Metro' informuje w leadzie o wyniku meczu, oraz, że Anglicy wygrali po karnych. Zdjęcie radości piłkarzy podpisane jest dużym napisem 'Never in doubt', co oznacza, że 'nigdy nie zwątpiliśmy'.
Gazeta "I" pisze o historycznym wyczynie reprezentacji Anglii, która po raz pierwszy w historii wygrała rzuty karne. Duża w tym zasługa gwiazdy tego meczu, czyli bramkarza Jordana Pickforda.
'The Telegraph' pisze o bardzo ważnym meczu dla angielskiej piłki, po którym kiedy Gareth Southgate opuszczając Spartak Arenę uniósł pięść w górę, wśród brytyjskich kibiców, którzy cały czas znajdowali się w okolicach stadionu. Dla Anglii to może być bardzo ważny turniej, ponieważ już zakwalifikowali się do ćwierćfinału, gdzie czekają na nich Szwedzi. Pokonanie zawodników Janne Andersona da im pierwszy półfinał od 1990 roku, a więc od 28 lat.
Gazeta pisze także o przełamaniu klątwy związanej z konkursem rzutów karnych. W ciągu tych 28 lat, kiedy Anglicy docierali do fazy pucharowej, to trzykrotnie o awansie decydowały rzuty karne. Wyspiarze dwukrotnie konkurs przegrywali. Najpierw we wspomnianym 1990 w meczu o finał zawodnicy Bobby'ego Robsona musieli uznać wyższość Niemców w serii rzutów karnych (1:1 k. 3:4). Następnie w 1/8 finału mistrzostw świata w 1998 roku z Argentyną (2:2 k. 3:4), a ostatnio w 2006 roku w ćwierćfinale niemieckiego mundialu z Portugalią (0:0 k. 1:3)
Do serii fatalnej passy rzutów karnych, którą mieli Anglicy nawiązuje także "The Guardian". Gazeta pisze o radości, ale i o uldze spowodowanej przełamaniem tej niekorzystnej serii w wykonaniu reprezentacji "Trzech Lwów"
W przeciwieństwie do nagłówków The Telegraph, Express stwierdza fakt, że futbol powraca do domu. Do kraju, w którym tradycje piłkarskie sięgają jeszcze drugiej połowy XIX wieku. Tak samo jak poprzednie tytuły, tak i Express zauważa, że Anglicy w końcu wygrali serię rzutów karnych na mistrzostwach świata.
Z trendu pisania o meczu Anglii w kontekście rzutów karnych nie wyłamuje się Daily Mail. Także ta gazeta porusza temat koszmaru, który wreszcie po latach został pokonany.
Gazeta również bardzo chwali selekcjonera Anglików, Garetha Southage'a, który pobudził ducha walki wśród swoich zawodników. Ten duch walki zdaniem tytułu może daleko zanieść 'Synów Albionu'.