Mistrzostwa świata w piłce nożnej 2018. Japonia - Polska. Światowe media: Mecz zakończył się farsą

- Mecz zakończył się farsą, oba zespoły były zadowolone z podawania piłki między sobą w ostatnim kwadransie - napisało BBC o końcówce spotkania Japonii z Polską. Bardzo ostro wypowiedzieli się również Mark Lawrenson oraz Michael O'Neill, selekcjoner reprezentacji Irlandii Północnej.
Końcówka Końcówka TT

Japonią przegrywała z Polską 0:1, ale zupełnie nie kwapiła się do ataków i jej piłkarze podawali między sobą piłkę. Za to Polacy nie starali się nawet jej odebrać.

To wszystko ze względu na wynik drugiego meczu. Senegal przegrywał z Kolumbią 0:1 i przy takim wyniku Japonia miała pewny awans z drugiego miejsca dzięki lepszemu rankingowi fair play.

Z tego względu rywale nawet nie udawali, że próbują gonić wynik. Ostatecznie udało im się awansować ze względu na... ranking fair play, mieli mniej żółtych kartek od Senegalu. Ale ta końcówka nie uszła uwadze światowych mediów.

BBC mówi o farsie

- Mecz zakończył się farsą, oba zespoły były zadowolone z podawania piłki między sobą w ostatnim kwadransie - napisało BBC. - Rezerwowy Makoto Hasebe, który wszedł na boisko na osiem minut przed końcem, pokazał swoim kolegom "gest kartki" pokazując, że mają w tej chwili awans - kontynuuje BBC. - To była ryzykowna strategia, bo drugi gol dla Polski albo wyrównanie Senegalu wyeliminowałoby Japonię, ale ostatecznie się opłaciła.

- To była farsa, absolutna farsa. Musi istnieć lepszy sposób rozstrzygania miejsc w tabeli od kartek - powiedział ekspert BBC Mark Lawrenson.

"Mam nadzieję, że Japonia zostanie rozgromiona"

- To żenujące. Sposób, w jaki obie drużyny podeszły do ostatnich 10 minut jest wszystkim, czego nie chcemy widzieć w mistrzostwach świata. Mecz zamienił się w farsę - powiedział na antenie BBC 2 były pomocnik Evertonu Leon Osman.

- W ten sposób cofnęliśmy się w czasie do MŚ 1982 i 1986, gdy widzieliśmy takie mecze. Dla mnie jako trenera to nie do pomyślenia, by zostawić swój los w czyichś rękach mając tyle czasu. Miałem trochę sympatii do Japonii, ale mam nadzieję, że zostanie rozgromiona w następnej rundzie - powiedział selekcjoner reprezentacji Irlandii Północnej Michael O'Neill.

Guardian: Dziwny mecz

- To był dziwny mecz z wielu względów. Skończył się tym, że Japonia znając wynik w Samarze, utrzymywała piłkę na własnej połowie starając się wyłącznie o to, by nie stracić gola, ani nie dostać żadnej kartki. Wielu kibiców dało upust swoim emocjom gwiżdżąc z odrazy, ale Japonia nie przejmowała się tym w najmniejszym stopniu. Jej piłkarze wykonali rundę honorową pod koniec meczu i awansowali do 1/8 finału dopiero po raz trzeci w historii - napisał "The Guardian".

New York Times: Dziwne zakończenie

- Znając sytuację Japonia przez kilka ostatnich minut spokojnie podawała sobie piłkę. Polska jej w tym nie przeszkadzała, bo prowadziła. To było dziwne zakończenie meczu mistrzostw świata. I ryzykowne dla Japonii. Gdyby Senegal strzelił w końcówce, to Japonia by odpadła. Dla Polski, która wcześniej odpadła, to było honorowe zwycięstwo. Dla Japonii była to pamiętna porażka - napisał "New York Times".

Telegraph: Kibice nie po to płacili fortunę

- Japonia grała na czas przez ostatnich pięć minut meczu przy głośnych gwizdach kibiców, którzy nie po to płacili fortunę. To była farsa, bo Japonia nie była pewna awansu do 1/8 finału. Gol dla Polski albo Senegalu wyrzuciłby ich z turnieju. Może to był pomysł trenera Nishino. Mógł powiedzieć piłkarzom, by trzymali piłkę i nie starali się strzelić gola w przekonaniu, że byli pewni awansu - napisał "The Telegraph".

Jeżeli lubisz czytać o sporcie, to na pewno zechcesz wypróbować nasz nowy newsletter

Jak zasady Fair play decydują o wyjściu z grupy

Tak będzie wyglądała faza pucharowa [DRABINKA]

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.