Ponad 10 milionów złotych - tyle kosztowały przygotowania reprezentacji Polski do mundialu, Kadra Nawałki dostała wszystko to czego potrzebowała, co przełożyło się na wysokie koszty przygotowań.
W kwocie przekraczającej 10 milionów złotych zawierały się takie rzeczy, jak organizacja obozów w Juracie i w Arłamowie, praca sztabu szkoleniowego, a także cała logistyka związana z pobytem i zakwaterowaniem w Rosji. Znaczna część funduszy została wydana przez związek, ale FIFA zwraca federacjom także 1,5 miliona dolarów za wydatki na przygotowania.
PZPN liczył na to, że kadrowicze awansują z grupy i zarobią naprawdę duże pieniądze. Za sam awans na mistrzostwa świata FIFA zapłaciła związkowi 8 milionów dolarów, ale jeszcze przed mundialem sekretarz związku przyznał, że te pieniądze zostały rozdysponowane m.in na nagrody dla zawodników za osiągnięcie awansu.
Dużo można było zarobić na mistrzostwach, bo awans z grupy to bagatela 10 milionów dolarów, gra w 1/8 to dodatkowe 12 mln $, a wejście do ćwierćfinału to już 16 milionów. Zwycięzca zarobi 38 milionów dolarów. Niestety, Polska zatrzymała się już na pierwszym kroku.
Wszystko wskazuje na to, że polscy piłkarze nie zarobią nic na grze w mistrzostwach świata. Ustalenia rady drużyny z prezesem związku Zbigniewem Bońkiem są owiane tajemnicą. Dużo mówiło się jednak o tym, że zawodnicy mieli dostać premie dopiero po wyjściu z grupy. To im się jednak nie udało.
W latach 2013-2017 reprezentacja Polski stała się bardzo dochodowa dla Polskiego Związku Piłki Nożnej. Przez ostatnie dwa lata PZPN osiągał rekordowe przychody, ale wszystko wskazuje na to, że w 2018 roku będzie zdecydowanie gorzej.
Sukces kadry w pociągnął za sobą dodatkowe profity, bo w Polsce nastała moda na reprezentację, a do związku zaczęła napływać lawina propozycji od potencjalnych sponsorów. Związek zarabia także na tak prozaicznych rzeczach, jak licencje na wizerunki piłkarzy, które pojawią się na przykład na przyborach szkolnych. Odpadnięcie z mundialu może jednak oznaczać odwrót sponsorów.
Już teraz w mediach społecznościowych pojawiło się nawoływanie do bojkotu produktów reklamowanych przez polskich piłkarzy.