MŚ 2018. Polska - Senegal. Polscy kibice opanowali Moskwę. Cały świat śpiewa "Polska biało-czerwoni"!

Polacy opanowali Moskwę! Trzydzieści tysięcy fanów reprezentacji Polski od rana bawiło się na Placu Czerwonym przed meczem z Senegalem. Biało-czerwony karnawał porwał ze sobą kibiców z całego świata. "Polska biało-czerwoni" śpiewali nawet kibice z Meksyku!
Dziś mecz Polska - Senegal. Nz. trening reprezentacji Polski przed meczem Dziś mecz Polska - Senegal. Nz. trening reprezentacji Polski przed meczem Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl

"Polskaaaaaa, biao-cerwoni, Polskaaaa, biao-cerwoni" - śpiewało czterech Meksykanów, gdy kibice reprezentacji Polski mijali ich na stacji metra Twerskaja. Od rana w Moskwie trwa biało-czerwony festiwal, który porywa ze sobą fanów z całego świata. Do polskiej zabawy przyłączali się nie tylko weseli Meksykanie, ale nawet uzbrojeni po zęby rosyjscy policjanci pilnujący porządku na moskiewskich stacjach metra. Jeden z nich, na Teatralnej, za każdym razem, gdy Polacy pytali "kto wygra mecz?", z uśmiechem powtarzał pod nosem "Polsza!".

Kibice: Co za gościnny naród!

Również zwykli Rosjanie, wracający z pracy, gdy polski tłum przemieszczał się w stronę Spartak Arena, nie kryli podziwu dla wokalnych popisów rozśpiewanych gości znad Wisły. Nie tylko pozdrawiali Polaków, ale bardzo często prosili ich także o wspólne zdjęcie. - Jest tu kapitalnie. Rosjanie są wspaniali, na każdym kroku częstują nas wódką! A mówiąc całkiem serio to strasznie gościnny naród. No i mają przepiękne kobiety - mówi Sport.pl Maciej, który wraz z dwudziestoosobową grupą przyjaciół przyjechał do stolicy Rosji aż z Londynu.

Kochani polscy policjanci!

Do Moskwy przybyło ponad 30 tys. kibiców. Razem z nimi - kilkudziesięciu polskich policjantów, którzy pomagają swoim rosyjskim kolegom w okolicach Spartak Areny. - A mandaty możecie wystawiać? Nie? Ej, chodźcie tu, są nasi kochani polscy policjanci, zróbmy sobie zdjęcie - cieszyło się kilku Polaków, którzy pod stadionem spotkali znajomo umundurowanych funkcjonariuszy. A ci z uśmiechem pozowali do zdjęć. Podobnie jak rosyjscy policjanci, którzy z dużym podziwem obserwowali karnawałową zabawę Polaków.

MŚ 2018. Robert Lewandowski MŚ 2018. Robert Lewandowski FOT. KUBA ATYS

Lewa, Lewa, Lewandowski!

Ich ulubieńcem został kibic z Senegalu, który wbiegł w polski tłum i zaczął rytmicznie podskakiwać w takt przyśpiewki o Lewandowskim. Polacy w ramach rewanżu natychmiast zmienili słowa z "Lewa, Lewa, Lewandowski!", na "Mané, Mané, Mané" i zaśpiewali Senegalczykowi o największej gwieździe jego reprezentacji, Sadio Mané. - Nie sądziliśmy, że będzie aż tak fajnie - zachwycała się Ola z Sosnowca, która wraz z rodzicami i kibicami z Peru pozowała do zdjęć na Placu Czerwonym. To właśnie tam rozpoczął się biało-czerwony festiwal. Kilkutysięczna grupa kibiców z Polski przez kilka godzin okupowała najsłynniejszy plac Moskwy śpiewając tak głośno, że słychać było ich daleko poza murami Kremla.

Gramy u siebie!

Kilkudziesięciotysięczny tłum jest już w okolicach Spartak Areny, gdzie o godz. 18 (17 polskiego czasu) rozpocznie się mecz z Senegalem. Gdy sędzia Nawaf Shukralla rozpocznie spotkanie polscy fani jeszcze raz będą mogli zaśpiewać "Gramy u siebie, Polacy, gramy u siebie".

Copyright © Agora SA