Cztery lata temu Kostarykanie otarli się o 1/2 finału, w ćwierćfinale przegrali bowiem dopiero po rzutach karnych, z reprezentacją Holandii, która jeszcze nie wiedziała o tym, że brazylijski mundial będzie jej pożegnaniem z wielkimi turniejami, przynajmniej na jakiś czas.
Los Ticos grali świetnie, ograli Urugwajczyków i Włochów, powstrzymali Anglików, a z turnieju wyrzucili Greków. Przed pierwszym meczem tegorocznych MŚ ich kibice liczyli na to, że ich ulubieńcy przynajmniej powtórzą tak dobry wynik...
Przywitanie z rosyjskim mundialem dla kostarykańskiego zespołu okazało się jednak bolesne. Bo w meczu z Serbią, pomimo kilku dobrych sytuacji, zawodnicy Oscara Ramireza nie potrafili zdobyć choćby jednej bramki.
Serbowie od początku przeważali, i udowadniali to, że w niedzielnym starciu będą stroną dominującą. Już w 3. minucie gola mógł strzelić Aleksandar Mitrović, potem znakomite okazje mieli m.in. Dusan Tadić, czy Sergej Milinković-Savić, młody gwiazdor drużyny Mladena Krstajicia.
Kostaryka odpowiadała, a przynajmniej starała się odpowiadać. Strzały Giancarlo Gonzaleza, czy Johana Venegasa nie były w stanie zaskoczyć Vladimira Stojkovicia. Los Tico pokazywali, że - tak jak mówiono przed mistrzostwami - skuteczność będzie ich najgorszą bolączką.
Screen
W pierwszej połowie Serbia zdecydowanie przeważała, co pokazuje m.in. statystyka posiadania piłki, która po stronie Serbów wynosiła niemal 70 procent czasu. Swojej kontroli Milinković-Savić i spółka, nie potrafili jednak przełożyć na bramki. Kostarykanie spokojnie czekali na własnej połowie, i próbowali kontrować.
Po zmianie stron odważniej zaatakowali piłkarze z Kostaryki, co paradoksalnie przyniosło korzyść. Serbom. W 56. minucie, po kontrataku sfaulowany został jeden z piłkarzy Orłów, a sędzia podyktował rzut wolny. Do wykonania stałego fragmentu gry podszedł Aleksandar Kolarov, specjalista od celnych strzałów lewą nogą. Piłkarz Romy ustawił piłkę, przymierzył i świetnie strzelił, przenosząc ją nad murem. Navas przy takim uderzeniu był bez szans.
Kolarov, what a hit! ?????? #CRCSRB #WorldCup pic.twitter.com/wqoC1oOfEv
- TNC World Cup ???? (@TNC_WorldCup) 17 czerwca 2018
Później, teoretycznie więcej akcji przeprowadzała drużyna Kostaryki, ale to Serbia była bliżej strzelenia gola. Kilka okazji zmarnował jednak Milinković-Savić, podobnie jak Mitrović, który najlepszą szansę zaprzepaścił w 88. minucie, kiedy zbyt długo zbierał się do strzału, przez co obrońca rywala zdołał zablokować jego uderzenie.
W 89. minucie na murawie pojawił się piłkarz doskonale znany polskim kibicom, były zawodnik Legii, Aleksandar Prijović. Mało brakowało, aby kilkadziesiąt sekund po wejściu do gry, zawodni PAOK-u z boiska już wyleciał. W pojedynku biegowym uderzył bowiem rywala w twarz, sędzia przerwał grę i zdecydował się na skorzystanie z konsutlacji VAR. Po niej ukarał napastnika, ale tylko żółtą kartką.
Ostatecznie ani Prijovic, ani jego koledzy nie zdołali już podwyższyć prowadzenia. Gola nie zdołała strzelić również Kostaryka, przez co mecz zakończył się wynikiem 1:0 dla Serbii.
Kostaryka 0:1 Serbia
56` Kolarov