Jan Bednarek: Dalej walczę. Jestem nauczony, że zawsze trzeba bić się o swoje. Będę codziennie na treningu pokazywał, że zasługują na szansę. Trener Nawałka był zadowolony, że gram w Anglii, Rzeczywiście taka była umowa, że jak zacznę występować tam regularnie to mnie powoła. No to teraz ruch po mojej stronie, znów muszę mu coś udowodnić. Takie jest moje zadanie na zgrupowaniu w Juracie i Arłamowie.
-Miłe słowa, ale nie mi oceniać kto jest lepszy, kto gorszy. O tym decyduje trener. Moim zadaniem jest pomagać reprezentacji. Wiadomo, że jest w niej konkurencja, ale tu chodzi o to, by robić wszystko dla dobra kadry, pomagać sobie, a nie grać pod siebie.
- Normalnie. Trener dał mnie do pierwszej jedenastki i zagrałem. Postawił na mnie i tyle. Kolega dostał czerwoną kartkę, szkoleniowiec musiał wstawić nowego zawodnika. Nie ma tu jakiejś ideologi.
- Różnica jest, trzeba się chwilę przystosować. Ten przeskok z Polski do Anglii nie był łatwy. Tym bardziej, że ja jestem jeszcze młodym zawodnikiem, ale to był super czas. Tym bardziej na końcu jestem zadowolony, że po przepracowaniu tych 9 miesięcy, po tej ciężkiej pracy, przyszła jakaś nagroda. Teraz trzeba się jeszcze bardziej starać i nie osiadać na laurach, tylko brać więcej.
- Takie, że mam 5 meczów w Premier League i debiut w reprezentacji Polski. Pewnie rozwinąłem się też nieco piłkarsko, może też trochę jako człowiek... Nie lubię siebie oceniać. Powiedzmy, że nadal jestem tym samym Badnarkiem i lepszym piłkarzem, właśnie o te 5 spotkań w Anglii, ale chcę więcej! Chcę więcej, bo mi ta piątka nie wystarczy. Będę walczył.
-Nie ma znaczenia, czy to liga polska, czy angielska, a nawet chińska. W każdej lidze, by wygrywać mecze trzeba zostawić na boisku serce. Jest takie powiedzenie: tylko ciężka praca wygrywa z talentem, kiedy talent nie pracuje ciężko. Lubię je, bo podkreśla, że najważniejsze jest właśnie poświęcenie się czemuś.
- Mogę grać w czwórce i w trójce, jestem przyzwyczajony do dwóch systemów. To na pewno jest fajne, że nie będę miał żadnych problemów z przestawieniem się w jedna czy drugą stronę. To też jest dla mnie dobre, że rozwijam się pod względem taktycznym.
-Znam wielu chłopaków. Z dużą częścią grałem przecież w lidze. Sporo jest tu byłych zawodników z Poznania. Nie mam żadnych problemów z aklimatyzacją. Chyba każdy nowy gracz od razu czuję się tu dobrze.
- Ja się z nikim nie porównuje. Każdy ma swoją drogę. Na pewno kiedy chodzi o Roberta Lewandowskiego, naszego najlepszego piłkarza, to warto od niego kilka rzeczy podpatrzeć i ja to robię, ale trzeba skupiać się na sobie. Idę swoją drogą. Nie ważne czy to zajmie mi 9 miesięcy czy dwa lata. Najważniejsze, by dojść tam, gdzie się chce być.
- W Juracie odpowiem, że na razie o tym nie myślę. Na razie jest reprezentacja i to jest najważniejsze.