- Jestem zainteresowany grą dla Polski - powiedział w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" James Tarkowski, obrońca Burnley. To wnuk polskiego czołgisty z II wojny światowej. Tarkowski zagrał do tej pory we wszystkich meczach swojej drużyny w Premier League. Burnley jest rewelacją, po 22 spotkaniach zajmuje 7. miejsce w tabeli z 34 pkt. Ma na koncie 9 zwycięstw, 7 remisów i 6 porażek.
Obrońca jest mocnym punktem swojego zespołu, dlatego angielskie media przewidują, że niebawem otrzyma powołanie do reprezentacji Anglii. Sam zainteresowany przyznaje, że mógłby też zagrać w biało-czerwonych barwach.
- Niczego nie wykluczam. Nie będę jednak podejmować żadnych decyzji, dopóki druga strona nie wykona pierwszego ruchu. Jestem ambitnym człowiekiem, dlatego chciałbym grać w reprezentacji - ponieważ to najwyższy, światowy poziom.
25-latek nie ukrywa, że to reprezentacja Anglii jest dla niego priorytetem. - Czuję się Anglikiem i chcę grać w reprezentacji Anglii, ponieważ to od zawsze było moim marzeniem. Ale nie wykluczam innych możliwości. Jedyne co mi pozostało, to ciężko trenować i czekać na powołanie - powiedział.
Dominik Wydra, 23-letni piłkarz Erzgebirge Aue, został powołany do kadry Austrii na ostatni mecz z Mołdawią w el. MŚ 2018. Co prawda Wydra nie wystąpił w tym spotkaniu, więc teoretycznie może jeszcze zmienić zdanie i zagrać dla Polski.
Wydra urodził się w Wiedniu, ale jego rodzice pochodzą z Krakowa. Za młodu Wydra zrzekł się polskiego obywatelstwa, by przyjąć austriackie. Jednak jak sam opowiadał w wywiadach wolałby występować z biało-czerwonym orłem na piersi. Tak się jednak prawdopodobnie nie stanie.
Wydra to środkowy pomocnik i pewny punkt drugoligowego niemieckiego Erzgebirge Aue. Przez portal Transfermarkt jest wyceniany na 600 tys. euro.
Esteban Rolon latem trafił do Malagi z Argentinos Juniors za 3,5 mln euro. Podpisał kontrakt do 2021 roku z klauzulą odejścia w wysokości 60 mln euro. Co ciekawe, Argentyńczyk ma polski paszport - jego babcia ze strony matki pochodzi z Polski. 22-latek jest defensywnym pomocnikiem, w tym sezonie wystąpił w ośmiu meczach ligowych Malagi - uzbierał łącznie 421 minut. Przez portal Transfermarkt jest wyceniany na 1 mln euro.
Willy Orban stwierdził, że mógłby zagrać w reprezentacji Polski. Kapitan RB Lipsk, wicemistrza Niemiec, powiedział: - Mój ojciec Węgier wciąż mieszka na Węgrzech, mam polską matkę, a sam urodziłem się w Niemczech. Teoretycznie więc prawo do mnie ma każda z tych trzech reprezentacji. Jeszcze nie zdecydowałem, co wybiorę.
W marcu 2016 roku powołanie Orbana do reprezentacji Węgier rozważał selekcjoner Bernd Storck. Ostatecznie niemiecki szkoleniowiec zrezygnował z obrońcy RB Lipsk.
Willy Orban w klubie z Lipska gra od 2015 roku. Do tej pory rozegrał dla niego 72 spotkania, w których strzelił sześć goli. Niemal od początku minionego sezonu obrońca jest kapitanem RB. Wcześniej 25-latek przez 5 sezonów był piłkarzem FC Kaiserslautern.
To syn Wojciecha Gorgonia, byłego piłkarza Wisły Kraków. W poprzednim sezonie wraz Rijeką wygrał w Chorwacji wszystko co możliwe - mistrzostwo oraz puchar. Gorgon przyznał jednak w rozmowie ze Sport.pl, że nie posiada polskiego paszportu i nie wie, czy mógłby go mieć - nigdy nie zajmował się tą sprawą. Wyraził jednak chęć gry w reprezentacji Polski.
- Jestem Polakiem i Austriakiem. Dokładnie 50 proc. na 50 proc. Papierek nie ma znaczenia. Urodziłem się i wychowałem w Austrii, tam są moje korzenie. Ale w żyłach płynie polska krew. Moi rodzice są Polakami, w domu zostałem wychowany po polsku - z mową, pismem i wartościami, które są w naszym kraju najważniejsze - powiedział.
Alexander Szymanowski to lewoskrzydłowy hiszpańskiego Leganes występującego w Primera Division. Jego dziadek urodził się w 1923 na terenie dzisiejszej Ukrainy, ale wówczas to terytorium należało do Polski. Przodek wyemigrował do Argentyny gdy miał 5 lat. Szymanowski urodził się w Buenos Aires, a w wieku 12 lat przeprowadził się do Madrytu. Występował w takich klubach jak Recreativo, Broendby, a teraz Leganes.
Piłkarz nie ma jednak wielkich nadziei na to, że pewnego dnia zadzwoni do niego Adam Nawałka. - Reprezentacja? Nikt nie zadzwoni. Trzeba być realistą. Argentyna ma Messiego i mnóstwo gwiazd, w Polsce jest Lewandowski i Milik. Gdzie tam miejsce dla mnie? - pytał w rozmowie z 'Przeglądem Sportowym'.
Cibicki urodził się w Szwecji, ale jego rodzice są Polakami. Reprezentował oba kraje w młodzieżowych reprezentacjach, które mocno o niego zabiegały. Zdecydował się jednak na Szwecję - to w jej barwach grał na młodzieżowych mistrzostwach Europy U21, które w czerwcu odbyły się w Polsce.
Czy to była ostateczna decyzja? Jeszcze na Euro 2017 mówił, że bez wahania po raz kolejny wybrałby Szwecję, ale w tym czasie do PZPN-u wpłynęło pismo od jego menedżera. Pytał on w nim, czy PZPN jest zainteresowany grą Cibickiego dla reprezentacji Polski. Został jednak skreślony ze względu na to, iż w przeszłości wielokrotnie nie stawiał się na zgrupowania reprezentacji mimo obietnic. W dorosłej kadrze Szwecji jednak nie zadebiutował, dlatego teoretycznie nadal może zagrać w reprezentacji Polski. Latem przeszedł z Malmoe do Leeds United, gdzie gra razem z Mateuszem Klichem.
30-letni pomocnik w przeszłością był gwiazdą San Lorenzo. Od tego czasu zdążył dwa razy zmienić klub - najpierw trafił do chilijskiego Universidad Catolica, a następnie do meksykańskiej Tijuany.
Jest wyceniany przez Transfermarkt na 1,2 mln euro. Jego pradziadek ze strony ojca nazywał się Stanisław i był Polakiem. W 1908 roku wraz z żoną wyemigrował najpierw do francuskiej Marsylii, a następnie do Argentyny - opowiadał w rozmowie z 'Super Expressem'. Kalinski nie zna jednak języka polskiego i nigdy nie odwiedził kraju przodków.
Jeszcze w 2015 roku niemiecki 'Bild' pisał, że Adam Nawałka zastanawia się nad powołaniem do kadry Matthiasa Ostrzolka. To syn polskich imigrantów. - Zainteresowanie mi schlebia. Urodziłem się w Niemczech, ale moja cała rodzina pochodzi z Polski, większość nadal tam mieszka. Czuję się mocno związany z Polską. Zadecyduje moje serce - powiedział Ostrzolek. Ostrzolek obecnie gra w Hannoverze 96, w przeszłości występował w VFL Bochum, Augsburgu oraz HSV.
Jeszcze w 2013 roku Bruno Dybal był jednym z ciekawszych talentów brazylijskiej piłki. Reprezentował młodzieżową kadrę i grał w juniorach Palmeiras. Jego pradziadkowie wyemigrowali z Polski w 1926 roku.
- Dybal jest z całą pewnością bardziej utalentowany od Rogera Guerreiro. Lepszy technicznie od Eugena Polańskiego i strzela mocniej od Ludovica Obraniaka. Talent ma ogromny. Ale jest jeszcze na tyle młody i nieopierzony, że równie dobrze może trafić do Milanu, jak i skończyć w Pogoni Szczecin - pisał dla Sport.pl Bartłomiej Rabij, ekspert od brazylijskiego futbolu.
Obecnie Dybal ma 23 lata. Nigdy nie przebił się do pierwszej drużyny Palmeiras, potem grał w Atibai-SP i Gil Vicente. Po zakończeniu kontraktu z portugalskim klubem jest wolnym piłkarzem.
Napastnik Birmingham City, w przeszłości występujący w takich zespołach jak Burnley, Middlesbrough, Coventry City czy Bolton Wanderers. Jego dziadek jest Polakiem, ma także litewskie korzenie. W 2007 roku wyraził chęć gry dla reprezentacji Polski, choć ma jeszcze korzenie irlandzkie. Żadna kadra jednak nie zgłosiła się po niego, choć w 2016 roku był bliski powołania do reprezentacji Irlandii.
Podstawski to 22-letni portugalski pomocnik. Był gwiazdą rezerw FC Porto, powoływano go nawet na mecze pierwszego zespołu. Jego ojciec Włodzimierz pochodzi z Polski, grał w koszykówkę w Bydgoszczy oraz w piłkę ręczną w Warszawiance.
Podstawski nie przebił się jednak do pierwszego składu FC Porto. Latem ubiegłego roku podpisał 3-letni kontrakt z Vitorią Setubal. Miał propozycję gry dla Polski, ale odrzucił ją w 2015 roku, bo 'czuje się Portugalczykiem'. Jego decyzji nie zmienił nawet fakt, że 'darzy Polskę szczególnym uczuciem'.
Jeszcze w 2012 roku Timothee Kolodziejczak chciał grać w reprezentacji Polski. Reprezentował wtedy barwy Nicei, grał jeszcze m.in. w Lyonie, Sevilli czy Borussii Moenchengladbach. Obecnie występuje w meksykańskim Tigres UANL. Jednak już w 2015 roku stwierdził w rozmowie z 'Super Expressem', że 'choć sprawa nie jest zamknięta, to moje występy są mało prawdopodobne'. Zniechęciły go trochę słowa Damiena Perquisa o tym, że 'tak zwani cudzoziemcy mają problem z akceptacją w Polsce'.