Prezes Tottenhamu Daniel Levy rozmawia z zainteresowanymi stronami, by pomóc sfinansować przebudowę stadionu. Już wcześniej przewidywano wzrost kosztów do 750 mln, ale teraz pękła psychologiczna granica miliarda. Wynika to w dużej mierze ze złożoności projektu.
Na przebudowanym stadionie miejsce znajdzie 61 tys. kibiców, o 25 tys. więcej niż obecnie. Złożoność projektu wynika głównie z faktu, że Tottenham chce przystosować stadion do meczów NFL - murawa piłkarska może być zwijana, a nowa układana specjalnie na spotkania futbolu amerykańskiego. Dodatkowo ze względu na zespoły NFL zbudowane zostaną dodatkowe szatnie.
Obecnie prace nad nowym White Hart Lane idą zgodnie z planem. Klub wydał już ponad 340 mln funtów z własnej kieszeni. Co ważne, stadion nie zachowa swojej historycznej nazwy - "Koguty" poszukują sponsora, który wykupi nazwę areny. Dla Tottenhamu przebudowa stadionu ma być elementem, który pomoże mu dołączyć na stałe do angielskiej czołówki. Przychody z dnia meczowego mają wzrosnąć o ponad 50 proc., ma to być dodatkowe 28 mln funtów rocznie.
Obecnie ze względu na trwające na White Hart Lane prace Tottenham musi grać na Wembley. Przeprowadzka ma nastąpić latem przyszłego roku tak, by "Koguty" mogły rozgościć się w swoim starym-nowym domu w sezonie 2018/19.