El. MŚ 2018 . Kto zastąpi Kamila Glika?

Żółta kartka Kamila Glika w spotkaniu z Czarnogórą oznacza dla Adama Nawałki konieczność przemeblowania defensywy w nadchodzącym starciu z Rumunią. Która opcja na ten mecz okaże się najlepsza?

Wybór pierwszy

Naturalnym kandydatem na zastępstwo wydaje się Thiago Cionek. Kiedy Adam Nawałka w meczu z Armenią nie mógł skorzystać z usług Michała Pazdana, to właśnie zawodnik Palermo stworzył z Kamilem Glikiem duet obrońców. Także w starciach towarzyskich Cionek regularnie pojawiał się na boisku, w każdym przypadku zbierając dobre recenzje. Grając w tylu spotkaniach, miał okazję przywyknąć do stylu gry kadry. Jest zdyscyplinowany taktycznie, stanowi dobrą przeciwwagę dla momentami zbyt aktywnie szukających odbioru Glika i Pazdana, przez co nadawał się jako asekuracja dla ich wyjść wyżej. Sporym jego minusem są z kolei problemy przy wyprowadzaniu ataków pozycyjnych i mała aktywność w tym elemencie.

Wybór drugi

Jeszcze kilkanaście miesięcy temu miejsce Igora Lewczuka nawet w składzie warszawskiej Legii podlegało szerokiej dyskusji. Dziś jednak wychowanek Hetmana Białystok odnajduje się w Girondins Boredaux, gdzie zbiera dobre recenzje, coraz śmielej pukając do drzwi kadry. Zaliczył w niej zresztą przed kilku laty epizod, kiedy to został powołany na tournée po Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Na kolejny w niej występ czeka jednak do dziś. Jego znak firmowy to duża aktywność w pojedynkach. Jeśli uda mu się znaleźć w pobliżu rywala, atakuje go często bardzo agresywnie, nie zostawiając mu miejsca na rozpędzenie się. Nie tylko zwiększa to szanse na odbiór, ale też pozwala partnerom na odbudowanie ustawienia. Może to być przydatne zwłaszcza w sytuacjach, gdy to Polacy będą nadawać ton wydarzeniom na boisku, a Rumuni nastawią się na kontrataki.

Wybór nieoczekiwany

Opcją dla Adama Nawałki może być też przekwalifikowanie jednego z bocznych obrońców. Jędrzejczyk to zawodnik bardzo uniwersalny, występował już na każdej pozycji w defensywie. Problem jednak w tym, że na jej środku występował w ostatnim czasie okazjonalnie. Wydawać by się mogło, że będzie tam próbowany częściej, zwłaszcza po tym, gdy Jacek Magiera sprawdzał go na tej pozycji w zimowych sparingach. Ostatnio jednak obrońca Legii występuje w przeważającej większości na bokach, stąd niełatwo byłoby przestawić go na mechanizmy rządzące grą w środku. Dość podobnie wygląda też sytuacja z Łukaszem Piszczkiem. Gracz Borussii ma na koncie kilka spotkań jako jeden z trójki środkowych obrońców, gdzie bardzo dobrze wywiązywał się ze swojej roli. W kadrze jednak jego gra musiałaby wyglądać zupełnie inaczej, gdyż w niej miałby tylko jednego partnera na środku, co znacznie ograniczałoby jego aktywność w ofensywie. Dodatkowo w ostatnim czasie Piszczek ponownie wrócił do gry na boku. Warianty z nim i z Jędrzejczykiem na środku mają także inny minus. Są oni trudni do zastąpienia na swoich nominalnych pozycjach.

Wybór na kredyt

Ostatnią opcją jest wykorzystanie przez Adama Nawałkę kogoś spoza dotychczas występujących zawodników. W kręgu zainteresowań selekcjonera cały czas znajduje się Maciej Dąbrowski z Legii. Z kolei na ostatnie spotkanie eliminacyjne powołał także Macieja Sadloka z krakowskiej Wisły. Atutem pierwszego mogłaby być codzienna współpraca z Pazdanem i Jędrzejczykiem w klubie. Pod pewnymi względami to zawodnik podobny do Glika, silny fizycznie i nieustępliwy w pojedynkach. Nadal jednak czeka na swój pierwszy występ w kadrze. Ciężko przy tym sobie wyobrazić, żeby Nawałka tak mocno zaryzykował w istotnym dla układu tabeli starciu. Akcje Sadloka stoją jeszcze niżej. Już samo jego powołanie było zaskoczeniem. Dodatkowo wydaje się on być bardziej alternatywą na flance niż w środku pola

Dobry wybór

W ostatnim spotkaniu z Duńczykami Rumunia zaskoczyła, wystawiając w ataku dwójkę mobilnych, filigranowych napastników. Jeśli ten scenariusz miałby się powtórzyć, Adamowi Nawałce odpada problem z grą w powietrzu. Bez Glika naszej obronie przy dośrodkowaniach mogłoby zwyczajnie brakować centymetrów do walki w powietrzu. Jeśli wariant z meczu z Duńczykami byłby nadal forsowany przez Rumunów, Nawałka miałby większe pole manewru i mógłby spokojnie wybierać pomiędzy wszystkimi mu dostępnymi zawodnikami. W innym wypadku konieczne może stać się nieco podwyższenie bloku obronnego, bo choć Pazdan dobrze gra w powietrzu, przy rosłych zawodnikach mógłby mieć problem. Być może to będzie kluczowe dla właściwego wyboru partnera dla zawodnika Legii na to spotkanie. Zwłaszcza, że po klęsce u siebie Rumuni mogą zagrać w tym spotkaniu dużo bardziej ostrożnie, szybkoi bezpośrednio przerzucając piłkę z obrony do ataku.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Agora SA