WKS - Portugalia. Czy da się wygrać z własnym trenerem?

We wtorek w grupie G: Wybrzeże Kości Słoniowej - Portugalia. Tak obfitego w gwiazdy meczu jeszcze na tym turnieju nie było. Od trenerów Svena Gorana Erikssona i Carlosa Queiroza zależy, czy zobaczymy wielkie drużyny napędzane przez piłkarzy zachwycających w klubowym futbolu, czy dwie niezorganizowane zbieraniny

Obaj selekcjonerzy największe sukcesy odnosili wieki temu. Queiroz na przełomie lat 80. i 90. odkrył złotą generację portugalskiej piłki. Prowadzona przez niego juniorska reprezentacja z Luisem Figo i Rui Costą dwa razy z rzędu wygrała młodzieżowy mundial.

Eriksson zbieranie trofeów zakończył dziesięć lat temu na mistrzostwie Włoch z Lazio. Wcześniej odnosił sukcesy w Benfice i IFK Göteborg.

Przez ostatnie lata obaj udowadniali, że od wielkiej piłki powinni trzymać się z daleka.

Seniorskie sukcesy 57-letniego Portugalczyka ograniczają się do awansu z reprezentacją RPA na mundial w 2002 (niedługo przed turniejem został zwolniony) i wspomagania w Manchesterze United Aleksa Fergusona. Lista klęsk zaczyna się od braku awansu z Portugalią na Euro '92 i mundial '94, a kończy na rocznym, nieudanym pobycie w Realu Madryt.

Eriksson ostatnio psuje wszystko, czego się dotknie. Gdy pracował z reprezentacją Anglii, bardziej niż na opinii wielkiego trenera zależało mu na popularności w brukowcach. Zawsze chętnie opowiadał im o życiu prywatnym, na poprzedni mundial zaprosił żony i dziewczyny swoich piłkarzy. Bulwarówki więcej niż o meczach reprezentacji pisały o imprezach, skandalach i skandalikach wywołanych przez damy angielskiego futbolu. Poważne media do dziś wyprawę do Niemiec nazywają cyrkiem.

Dziś Queiroz i Eriksson prowadzą reprezentacje pełne piłkarzy podbijających Ligę Mistrzów. Wydaje się, że najlepsze, co mogą zrobić, to im nie przeszkadzać.

Trenerowi Portugalczyków w ostatnich miesiącach udała się sztuka nieosiągalna dla większości zespołów na świecie. Jego trenerskie talenty sprawiły, że Cristiano Ronaldo w reprezentacyjnej koszulce wyróżnia się bezradnością. Napastnik Realu nie trafił do bramki od 16 miesięcy, w eliminacjach nie miał nawet asysty. - Gole są jak keczup. Jeśli w końcu zacznie lecieć z butelki, już nie przestanie - mówi Ronaldo. W eliminacjach cała reprezentacja Portugalii wyglądała jak zatkana butelka keczupu. Przez ponad 300 min piłkarze Queiroza nie strzelili gola, bezbramkowo zremisowali z Albanią, o awans bili się do ostatniego meczu. - Nawet jeśli Ronaldo zagra na 1000 proc., nie zdobędziemy mistrzostwa świata - uważa nowy trener Realu Madryt Jose Mourinho.

Eriksson meczu o punkty jeszcze z WKS nie grał. Pracuje ledwie trzy miesiące, zastąpił zwolnionego po Pucharze Narodów Afryki Vahida Halilhodžicia. Działacze tłumaczyli, że prowadzoną przez Bośniaka kadrę jednoczyła tylko niechęć do trenera, szukali "sprawdzonego fachowca z długą listą triumfów".

Mogą się bardzo zawieść. Wysiłki 62-letniego Szweda niemal wyeliminowały z mundialu Meksyk. Jego następca Javier Aguirre mówił, że gdy przejmował kadrę, wszyscy ze wszystkimi się kłócili, a zespołem rządził bałagan. - Nie wiem, co robił Eriksson, ale w tej drużynie w ogóle nie było wiary w sukces - mówi trener Meksyku.

Morale w reprezentacji WKS również dalekie jest od idealnego, bo dwa tygodnie temu urazu łokcia doznał Didier Drogba. Piłkarz równie wybitny jak Ronaldo, dla reprezentacji bezcenny. Od tego, czy wstanie z łóżka, zależy postawa całej drużyny - koledzy i kibice uważają go za talizman. Nie wiadomo, czy napastnik Chelsea zdoła wystąpić już dzisiaj. Eriksson podejmie decyzję tuż przed meczem. Bardziej prawdopodobny wydaje się występ Drogby dopiero po przerwie.

Portugalczycy zagrają bez Naniego, którego z mundialu wyeliminował uraz barku. Oficjalnie. Gdy skrzydłowy Manchesteru wylądował na lotnisku w Lizbonie, powiedział dziennikarzom, że po tygodniu byłby gotowy do gry. Ze swoich słów szybko się wycofał, ale portugalskie media pełne są plotek o nieporozumieniach 24-letniego piłkarza z trenerami.

Gdyby nie losowanie, które skazało oba zespoły na rywalizację w grupie z Brazylią, trudno byłoby wyobrazić sobie 1/8 finału bez WKS i Portugalii. Dziś zobaczymy, czy największym problemem obu drużyn będzie świetnie zorganizowana drużyna Dungi, czy ludzie siedzący na ich własnych ławkach rezerwowych.

Rząd dba o kibiców Słoni

Rząd Wybrzeża Kości Słoniowej zapłacił za przelot i pobyt 500 kibiców do RPA. By dostać się do samolotu, trzeba było wykazać się talentem tanecznym lub ładnie śpiewać. Nie wiadomo, kto oceniał umiejętności kandydatów. - Dzięki temu nasza drużyna nie będzie w RPA sama - powiedział Joseph Bony z ministerstwa sportu. Rząd zapłacił także za wyjazd stu wylosowanych członków oficjalnego klubu kibica reprezentacji. Wcześniej Narodowy Komitet ds. kibicowania Słoniom (National Elephants Supporters Committee) domagał się opłacenia pobytu wszystkich 2 tys. członków. Roczna składka to 4 dol. Koszty wyjazdu na mundial jednego kibica rząd oszacował na 4 tys. dol.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.