Paweł Wilkowicz: Jak się panu podoba powiększenie mundialu?
Zbigniew Boniek: Dla wszystkich w świecie federacji to jest i wygodne i dochodowe rozwiązanie: więcej państw podekscytowanych udziałem, więcej kasy. A kto ma wygrać mistrzostwo świata to i tak będzie musiał być najlepszy w siedmiu meczach, jak dotychczas. Esencja się nie zmienia. Martwicie się że poziom się obniży? Może się obniży. Ale czy łatwiejszy awans to zawsze niższy poziom? Widziałem Albanię w Euro. Jakoś jej rywalom nie było z nią zbyt łatwo. Na pewno nie będą to już mistrzostwa elitarne. Ale jak to wpłynie na poziom, nie wiemy. Na poziom drużyn z Europy wpływ będzie moim zdaniem żaden. UEFA pewnie dostanie trzy dodatkowe miejsca. I dalej trzeba będzie być zapewne nie niżej niż na drugim miejscu w eliminacjach, żeby awansować. Co za różnica. Ale to, ile kto dostanie miejsc, ma się wyjaśnić do
maja.
Możemy się spodziewać, kto ile dostanie: że najwięcej zyskają Afryka i Azja, bo mają najwięcej głosów. Ale ostatnio ich sportowy wkład w mundial był bardzo mizerny.
Tu już wkracza polityka.
Ta elitarność, którą właśnie żegnamy, miała jednak swój urok. I to już nie wróci.
Zgadza się. Kibice mówią, że to jest wariacki pomysł. I gdybym ja był kibicem, pewnie też bym tak mówił. Ale patrzę na to z perspektywy działacza i optyka się zmienia. Czy to się nam podoba, czy nie, piłką rządzą reguły szołbiznesu: co da większy przychód, co da większy zasięg, z czego będzie więcej do podziału. Ja uważam że model mundialu 32-zespołowego był najlepszy. Ale chcą zrobić 48, niech robią 48. Mnie to już raczej w roli prezesa
PZPN dotyczyć nie będzie, bo to się zacznie w 2026. Ja się martwię o Rosję 2018, Katar 2022 i tyle.
A format turnieju: 16 trzyzespołowych grup, też się panu podoba?
Z tych propozycji które nam rozesłano do analizy, ten format był najlepszy.
Rzuty karne zarządzane po remisach w grupie - też?
Karne muszą być, żeby nie było układania się. Oczywiście, może być i tak że wszystkie mecze w grupie skończą się takimi samymi remisami i każdy w grupie po razie wygra karne. I wtedy FIFA będzie mieć problem, będzie potrzebne dodatkowe kryterium. Ale karne muszą być. Jako właśnie dodatkowe wskazanie. Ja nie przekonuję, że ten powiększony mundial i ten nowy format to jest rozwiązanie fantastyczne dla wszystkich. Tylko mówię, dlaczego wszystkie federacje są zadowolone.
Mniej zadowoleni są pewnie przyszli gospodarze. Nie wszyscy pewnie będą w stanie teraz ubiegać się o taki mundial monstrum.
Przy 48 drużynach gospodarz musi mieć 12 stadionów, do tego dużo więcej niż dotychczas baz dla drużyn, hoteli i tak dalej.
Jest w tym jednak pewna pułapka: Gianni Infantino wygrał wybory m.in. dzięki obietnicy pierwszego od 1998 roku powiększenia mundialu. Wygrał, był zakładnikiem swojej obietnicy. Gotowy przepis dla kolejnych kandydatów i kolejnych powiększeń.
O, zaraz ktoś będzie też chciał powiększyć Euro do 32 drużyn, jestem o tym przekonany. Powiem więcej, to by nawet nie było takie głupie. Przynajmniej czytelnie: osiem grup po cztery, bez awansów z trzecich miejsc w grupie, jak teraz w 24-zespołowym. Musimy się przyzwyczaić, że świat idzie w tę stronę. Liczy się kasa. A czy to dobrze czy źle, sam już nie wiem.
Cristiano Ronaldo zgarnął najważniejszą nagrodę, ale SHOW skradła jego partnerka. PIĘKNIE