- To ostatnie zgrupowanie w tym roku - zaczął konferencję prasową Bogdan Zając. - Jesteśmy przed bardzo ważnym meczem z Rumunią i spotkaniem towarzyskim ze Słowenią. Wszyscy zawodnicy dojechali, w związku z problemami zdrowotnymi nie dojechał Paweł Dawidowicz, który został w klubie i tam jest pod dobrą opieką. Doktor Jaroszewski zadecydował, że nie ma szans, by Maciej Rybus zagrał w tych meczach i dlatego jest już w drodze do Francji.
Asystent Adama Nawałki odniósł się również do tego, jak wyglądał rok w wykonaniu reprezentacji Polski. - Upadku żadnego nie było, nasz występ w Euro 2016 trzeba odbierać pozytywnie, ale kolejne eliminacje to nowe rozdanie, nowe wyzwania. Widzimy to i tak do tego podchodzimy. Każde spotkanie będzie stykowe, przeciwnicy dodatkowo się na nas sprężają, bo jesteśmy faworytem grupy do awansu do MŚ.
- Jak zawsze analizujemy przeciwnika. Najważniejsze jest to, co my chcemy grać, nasza strategia. Pewne zmiany, roszady w trakcie meczu odgrywają w trakcie spotkania. Przygotowujemy się specjalnie do tego spotkania. Znamy mocne strony rywala, ale też własną siłę - tłumaczył Zając. Zapytany o to, jak gra Rumunia przypomniał występ najbliższych rywali Polaków w mistrzostwach Europy we Francji. - W pierwszym spotkaniu z Francją byli lepsi, przegrali pechowo. Dodatkowo dojdzie atut własnego boiska, ich zawodnicy również grają w mocnych europejskich klubach. Musimy być skoncentrowani do ostatnich minut, bo widzimy, jak ważny jest to aspekt, że może decydować o wyniku - skończył.
Boruc i Teodorczyk wylecą z kadry? A powinni uczyć się od Peszki! Jego komentarz niszczy! [MEMY]
źródło: Okazje.info