Nigeria - Argentyna. "Albicelestes" wygrali grupę po dwóch golach Messiego

Dwa gole Leo Messiego, w tym jeden po fantastycznie wykonanym rzucie wolnym, dały Argentynie zwycięstwo 3:2 z Nigerią w ostatnim meczu grupy F. Podopieczni Alejandro Sabelli awansowali do 1/8 finału z kompletem zwycięstw, a "Orły" mimo porażki także znajdą się w fazie pucharowej dzięki temu, że Iran przegrał z Bośnią i Hercegowiną.

Tu zobaczysz najnowsze wyniki, tabele i terminarz mundialu

Mecz zaczął się od małego trzęsienia ziemi - Argentyna otworzyła wynik już w 3. minucie, gdy lewym skrzydłem uciekł Angel di Maria, po którego strzale piłka odbiła się od słupka i bramkarza. Na dobitkę idealnie znalazł się nadbiegający Leo Messi, który atomowym strzałem pod poprzeczkę umieścił piłkę w bramce.

Piłkarze "Albicelestes" jeszcze nie zdążyli nacieszyć się prowadzeniem, a po dwóch minutach już musieli wyciągać piłkę ze swojej siatki. Nigeria przeprowadziła błyskawiczną akcję, po której Michel Babatudne podał do Ahmeda Musy w okolice narożnika pola karnego. Temu wystarczył jeden zwód, by znaleźć się w dogodnej sytuacji strzeleckiej, po czym uderzył na bramkę, nie dając najmniejszych szans wyciągniętemu jak struna Sergio Romero.

Po tej początkowej wymianie ciosów mecz trochę się uspokoił, jednak wyraźną przewagę miała Argentyna. Dobrych okazji nie wykorzystali jednak Gonzalo Higuain i di Maria, którego strzał zdołał tym razem obronić Vincent Enyeama. Tuż przed przerwą dwa rzuty wolne na bramkę egzekwował Messi - za pierwszym razem bramkarz Nigerii wzniósł się na wyżyny swoich umiejętności, gdy wybronił piłkę zmierzającą w samo okienko bramki. Jednak dwie minuty później kapitan Argentyny strzelał już z trochę mniejszej odległości i mimo że przymierzył w to samo miejsce, to źle ustawiony Enyeama nie zdążył z interwencją.

Druga połowa zaczęła się podobnie jak pierwsza, jednak gole padały w odwrotnej kolejności - najpierw zaspali obrońcy Argentyny, którzy pozwolili Emmanuelowi Emenike na genialne, prostopadłe podanie do Musy. Temu nie pozostało już nic innego, jak pokonać Romero po raz drugi i uciszyć stadion wypełniony w przygniatającej większości kibicami z Argentyny.

Po trzech minutach mogli się jednak znów cieszyć z prowadzenia, gdyż przy rzucie rożnym niezbyt popisali się rośli nigeryjscy obrońcy. Wykorzystał to Marcos Rojo, który dobrze znalazł się w polu karnym i kolanem skierował piłkę do bramki. Nigeria nie rzuciła się do huraganowych ataków, by odrobić stratę, tym bardziej że wynik drugiego spotkania, w którym Bośnia i Hercegowina prowadziła z Iranem, dawał awans podopiecznym Jamesa Appiaha. Kilka okazji na podwyższenie wyniku miała za to Argentyna, jednak Enyeama spisywał się bez zarzutu przy atakach Higuaina i Ezequiela Lavezziego.

W ostatnich dziesięciu minutach podopieczni Alejandro Sabelli mieli jeszcze dwie doskonałe okazje. Najpierw Ezequiel Garay uderzył tuż obok bramki po wrzutce di Marii ze skrzydła, a kilka minut później to piłkarz Realu mógł ustalić wynik, jednak po rajdzie lewą stroną zatrzymał go wychodzący z bramki Enyeama.

Argentyna dzięki wygranej z Nigerią zakończyła fazę grupową z kompletem zwycięstw, a rywale z czterema punktami na koncie także awansowali do 1/8 finału. Stało się tak dzięki temu, że Bośnia i Hercegowina pokonała Iran 3:1, a jedynie zwycięstwo drużyny z Azji pozwoliłoby jej wyprzedzić Nigerię.

Messi jako strach na wróble w Nikaragui. "Wszystkiego najlepszego Leo!"

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.