Belgia - Algieria. "Lisy Pustyni" w natarciu

W latach 80. Algieria trzykrotnie stawała na podium Pucharu Narodów Afryki, a także zadebiutowała na mistrzostwach świata. Od tego czasu "Lisy Pustyni" głównie dołowały. W Brazylii ma być inaczej. Vahid Halihodzic zabrał na mundial piłkarzy, którzy mogą nawiązać do sukcesów tamtego pokolenia. Ba, wydaje się, że 22. drużynę rankingu FIFA stać na dużo więcej. Mecz Belgia - Algieria dziś o godz. 18. Relacja Zczuba i na Sport.pl.

Cztery lata temu "Lisy Pustyni" zajęły ostatnie miejsce w grupie z Anglią, Stanami Zjednoczonymi i Słowenią. Algierscy kibice zapamiętali z tego turnieju tylko niespodziewany remis z "Synami Albionu". W Brazylii podopieczni Vahida Halihodzica mają odegrać większą rolę. - Tamten turniej to już przeszłość. Nie ma sensu wracać do RPA i zastawiać się, co mogliśmy osiągnąć. Przed nami nowa przygoda. Mamy nadzieję, że lepsza - mówił niedawno Djamel Mesbah. Wtórował mu Halihodzic. - Do Brazylii jedziemy z nadziejami. Ludzie oczekują, że wreszcie zagramy na miarę naszego potencjału. A ten jest olbrzymi - odgrażał się bośniacki szkoleniowiec Algierii. Trener "Lisów Pustyni" może być jednym z ich największych atutów. 61 - latek to były znakomity napastnik Nantes. Zasiadał na ławkach trenerskich Lille, Stade Rennais i Paris Saint-Germain. Jednak to nie Halihodzic wybiegnie na boisko. Sprawy w swoje ręce weźmie najzdolniejsze pokolenie algierskich piłkarzy od lat.

Dostępu do bramki strzegł będzie Mohamed Zemmamouche. To doświadczony golkiper, choć w kadrze zagrał dotąd 7 razy. Przez całą karierę występował w rodzimej lidze, co pod znakiem zapytania stawia skutki jego konfrontacji z europejskimi napastnikami. Alternatywą dla Zemmamouche'a mógłby być Rais M'Bolhi. Urodzony we Francji 28 - latek jest wychowankiem Olimpique Marsylia. Grał też w Szkocji, Grecji, Japonii, Bułgarii i Rosji. Ostatnio reprezentował barwy CSKA Sofia. Co ciekawe, grał w kadrach Francji U16 i U17.

Objawieniem algierskiej defensywy jest Faouzi Ghoulam z Napoli. Rafa Benitez ufa jego umiejętnościom, najczęściej ustawiając na lewej stronie obrony. Ghoulam często włącza się do akcji ofensywnych. Ma dobrze ułożoną lewą stopę, przez co nieźle dośrodkowuje i strzela. Ostatnio znalazł się na celowniku kilku angielskich klubów.

Obok wychowanka Saint - Etienne wystąpi Rafik Halliche. To doświadczony stoper, który w CV ma występy w Benfice Lizbona i Fulham Londyn. Jest jeszcze Djamel Mesbah, który niegdyś był piłkarzem Milanu. Obecnie gra w Livorno, ale Belgia powinna uważać na tego piłkarza. Mesbah lubi grać wysoko, agresywnie, z dużą ilością dośrodkowań z bocznych sektorów boiska. Mesbah może grać również w pomocy, ale tam konkurencja o miejsce w składzie jest olbrzymia.

Silna pomoc

Druga linia jest bowiem największym atutem Algierii. W środku występuje Nabil Bentaleb, który w minionym sezonie przebojem wdarł się do podstawowego składu Tottenhamu Londyn. Świetnie odbiera piłki, po czym natychmiast rozpoczyna akcje ofensywne. Belgowie nie mogą zostawić mu nawet skrawka wolnej przestrzeni, bo 19 - latek dysponuje bardzo mocnym uderzeniem. Bentaleb może liczyć na pomoc Saphira Taidera. 22 - latek reprezentował Francję w trzech kategoriach juniorskich. W minionym sezonie w barwach Interu Mediolan rozegrał 26 meczów, w których strzelił 2 gole. Jego głównym zadaniem nie jest jednak zdobywanie bramek. Taider ma świetny przegląd pola i technikę, co pozwala mu na grę bez przyjęcia. Ponoć znajduje się w kręgu zainteresowań Bayernu Monachium.

Akcje ofensywne będzie napędzał na skrzydle Sofiane Feghouli. Piłkarz Valencii ma za sobą niezły sezon. W 45 meczach w barwach "Nietoperzy" zanotował 7 goli i 10 asyst. To na nim głównie będzie spoczywała odpowiedzialność za ofensywę "Lisów Pustyni". - Wiem, co ten turniej oznacza. Wiem też jaką rolę mi powierzono i zamierzam wywiązać się z tego zadania - odgrażał się Feghouli. Arsene Wenger powiedział o nim kiedyś, że jest "wyjątkowym piłkarzem". Ostatnio przymierzany do Interu Mediolan i Napoli.

Zapędy młodych mają poskramiać doświadczeni Hassan Yebda i Mehdi Lacen. 30 - letni piłkarz Udinese Calcio grał ostatnio na wypożyczeniu w Granadzie. W sumie uzbierał 23 mecze, bo sezon zaczął jeszcze we Włoszech. Jest silny, dobry w kryciu i nieprzyjemny dla rywali. Alternatywą jest Lacen, który na co dzień gra w Getafe. Były piłkarz Racingu Santander ma na koncie 29 reprezentacyjnych występów. Ponoć jest bliski podpisania kontraktu ze Swansea. Wydaje się, że na Wyspach poradziłby sobie doskonale.

Zabójczy plan Halihodzica Gole mają strzelać napastnicy występujący na co dzień w Portugalii. Nabil Ghilas z FC Porto trafił do kadry stosunkowo niedawno, ale może się okazać, że będzie jej tajemną bronią. 24 - latek zagrał w minionym sezonie w 36 spotkaniach, strzelił 4 gole, 6 dograł kolegom z zespołu. Jest silny, szybki i dobrze wyszkolony technicznie. Pomimo okazałych warunków fizycznych dysponuje dobrym dryblingiem. Belgowie muszą uważać na jego strzały z dystansu.

Partnerem Ghilasa będzie prawdopodobnie Islam Slimani. W 20 meczach w narodowej reprezentacji as Sportingu Lizbona strzelił 10 goli. W minionym sezonie wpakował dla "Lwów" 10 bramek, czym wzbudził zainteresowanie Vfb Stuttgart i West Hamu United. To typowy snajper, który dobrze czuje się w walce o górne piłki. Jest jeszcze El Arbi Hillel Soudani, który na co dzień występuje w Dynamie Zagrzeb. W minionym sezonie były piłkarz Vitorii Guimaraes strzelił 19 goli. Jest wszechstronny, co pozwala mu na występy także na skrzydłach. Jego atuty to dynamika, drybling i snajperski instynkt. W 22 meczach dla reprezentacji wpakował 11 bramek.

- Jesteśmy jedynym arabskim zespołem w turnieju. Chcemy godnie reprezentować nasz kraj i sprawić, że fani będą z nas dumni - powiedział Vahid Halihodzic. Bośniak nie byłby jednak sobą, gdyby nie wzbudził kontrowersji. - To, co dotychczas pokazali sędziowie, jest skandalem. Bardziej boję się arbitrów niż przeciwników. Algieria to mały kraj, ale mam nadzieję, że będziemy traktowani sprawiedliwie - dodał selekcjoner Algierii. Ponoć na Belgów przygotował specjalny plan. Chłopcy Marca Wilmotsa powinni się bać. Halihodzic jest bowiem zaprawiony w poważnych bojach. Podczas bałkańskiej wojny domowej został ranny. Z rodzinnego Mostaru uciekał pod ostrzałem chorwackich żołnierzy.

Więcej o:
Copyright © Agora SA