W pierwszym meczu fazy grupowej Argentyna pokonała Bośnię i Hercegowinę 2:1. Jedną z bramek dla "Albicelestes" zdobył Leo Messi. Kapitan Argentyny nie był jednak zadowolony ze stylu gry swojej drużyny.
- To normalne, że po takim meczu są wątpliwości. Byliśmy nerwowi, niespokojni. Myślę, że to efekt pierwszego meczu. Nie jest łatwo dobrze wejść w turniej. Najważniejsze było zwycięstwo i to nam się udało, ale musimy jeszcze wiele poprawić - powiedział po meczu Messi.
- W pierwszej połowie pozwoliliśmy rywalom operować piłką. Oni z tego skorzystali i stworzyli sobie niezłe okazje. Kiedy zdobyliśmy gola na 2:0, poczuliśmy ulgę, bo to był naprawdę trudny mecz - dodał lider Argentyńczyków.
Co ciekawe, Messi odniósł się również do krytyki trenera Alejandro Sabelli, który w pierwszej połowie zdecydował się na ustawienie 3-5-2. Nie przyniosło ono spodziewanych efektów. W przerwie Sabella dokonał dwóch zmian.
- W pierwszej połowie mieliśmy sporo kłopotów, także przez moje błędy. System gry z drugiej połowy był lepszy dla napastników. Mieliśmy więcej możliwości kreowania gry. W pierwszej połowie byłem w ataku tylko z Sergio Aguero. To okazało się za mało - komentował snajper Barcelony. Messi był również zadowolony z dopingu publiczności.
- Wsparcie fanów nas zaskoczyło. Byli niesamowici - podsumował Argentyńczyk.