Jeszcze nigdy Meksyk nie wygrał na mistrzostwach świata z afrykańską drużyną. Do tej pory zanotował remis i dwie porażki. Tę niemoc w piątek udało mu się w końcu przełamać. Mimo że zadanie mocno utrudniali Meksykanom kolumbijscy sędziowie.
W 11. minucie Giovani dos Santos otrzymał świetne podanie z prawej strony i pewnie pokonał bramkarza. Sędzia boczny podniósł jednak chorągiewkę i gol nie został uznany. Powtórki pokazały, że obrońcy byli bliżej bramki niż piłkarz Meksyku.
Tuż przed przerwą Dos Santos znów trafił do siatki po wrzutce z rzutu rożnego. Arbiter kolejny raz nie uznał jego gola, choć napastnik nie był na spalonym. Kolumbijski arbiter myślał, że piłkę strącił mu głową kolega z zespołu, a to był przeciwnik. O spalonym nie mogło być więc mowy.
W końcu jednak Meksykanie dopięli celu. W 61. minucie po składnej akcji przed szansą na zdobycie bramki ponownie stanął Dos Santos. W dogodnej okazji uderzył w bramkarza, ale przy dobitce Oribe Peralty był już bez szans.
Kameruńczycy też mieli swoje okazje w tym szybkim, obfitującym w podbramkowe sytuacje meczu. W pierwszej połowie w słupek trafił Samuel Eto'o, a do siatki strzelił Choupo Moting. W tej sytuacji arbiter ponownie odgwizdał spalonego. Tym razem jednak słusznie. W doliczonym czasie gry świetną szansę miał jeszcze Benjamin Moukandjo, ale meksykański bramkarz Guillermo Ochoa popisał się znakomitą interwencją.
Po dwóch spotkaniach w grupie A prowadzi Brazylia przed Meksykiem (obie drużyny mają po trzy punkty), trzecie miejsce zajmuje Kamerun, a na ostatnim miejscu jest Chorwacja. W kolejnym spotkaniu, we wtorek, Brazylia zagra z Meksykiem, a dwa dni później Chorwacja zmierzy się z Kamerunem. Kto przegra w tym drugim meczu, praktycznie pożegna się z turniejem.
Gole: 1:0
Strzały: 9:10
Strzały celne: 5:4
Posiadanie piłki: 58 proc. - 42 proc.
Tak kibice na świecie oglądają MŚ 2014 [AKTUALIZUJEMY ZDJĘCIA]