Selekcjoner Safet Sušić preferuje bardzo ofensywną strategię, ma jednak swoje racjonalne wytłumaczenie: - Przecież ja nie mam wyjścia. Tak się składa, że w tej chwili kilkumilionowy kraj wydał na świat jedynie ofensywnych pomocników i napastników.
Historyczny awans na mundial to skutek niecodziennych okoliczności - wojny z lat 90. Większość obecnych reprezentantów Bośni to dzieci emigrantów. Bośni nie znają, niektórzy nie mówią za dobrze po bośniacku. Trafili do reprezentacji, bo chcieli tego ich rodzice - piłkarzami stali się w zachodniej Europie.
Vedad Ibišević spędził sporą część okresu dorastania w Szwajcarii i USA, Miralem Pjanić przeżył całe dzieciństwo w Luksemburgu i Francji, Haris Medunjanin - w Holandii. Senad Lulić ukształtował się w Szwajcarii, a Ermin Bicakcić, Sejad Salihović oraz Asmir Begović w Niemczech, podobnie jak Zvjezdan Misimović i Sead Kolašinac. A to tylko podstawowi piłkarze - większość rezerwowych znacznie lepiej zna Belgię, Szwajcarię czy Austrię niż kraj swoich rodziców.
Dzieci następnego pokolenia już zupełnie nie czują się związane z Bośnią. Wprawdzie federacja nadal organizuje dni otwarte dla dzieci emigrantów w tych krajach, zaprasza na mecze utalentowanych juniorów, ale coraz trudniej o efekty. O jednego - szwedzkiego Bośniaka Muamera Tankovicia z Fulham - zabiegał sam Edin Dżeko, ale Szwedzi odpowiedzieli wysłaniem na spotkanie z 19-latkiem Zlatana Ibrahimovicia. Tanković wybrał kraj, w którym się wychował, czyli Szwecję. W Bośni nie mają wątpliwości: - Jeśli chcemy mieć silną reprezentację, musimy osiągnąć sukces w Brazylii i zachęcić do gry dla nas kolejnych bośniackich potomków ze Skandynawii, Belgii, Austrii czy Szwajcarii.
Sušić nie może liczyć na piłkarzy z ligi bośniackiej, bo prezentuje bardzo niski poziom. Jego kłopot polega również na lokalnych animozjach. W kadrze gra tylko jeden bośniacki Serb (Zvjezdan Misimović) oraz jeden bośniacki Chorwat (Toni Šunjić), chociaż Serbowie w kraju stanowią około 37 proc., a Chorwaci - 15 proc. Mundial trochę zmienia perspektywę, ale dwie nacje wchodzące w skład BiH czują się wciąż bardziej związane z państwem serbskim i chorwackim niż bośniackim. f