Środowe mecze towarzyskie przed rozpoczynającym się już wkrótce mundialem przyniosły kilka ciekawych rozstrzygnięć.
Najbardziej niespodziewany był remis Włochów z Luksemburgiem. Z początku wszystko przebiegało zgodnie z planem. Jeszcze w pierwszej połowie Mario Balotelli podał piłkę w polu karnym do Claudio Marchisio, a ten precyzyjnym strzałem głową skierował ją do siatki.
Włosi nie mieli jednak specjalnego pomysłu na to, jak podwyższyć prowadzenie, przez co musieli pogodzić się z remisem z ekipą z Luksemburga. W 85. minucie precyzyjne dośrodkowanie z rzutu rożnego wykorzystał Chanot, który wyskoczył najwyżej w polu karnym i ustalił wynik spotkania na 1:1.
Takiej niespodzianki nie było w meczu Holandii z Walią. Podopieczni Louisa van Gaala pewnie wygrali 2:0 po bramkach Robbena i Lensa i z dużo większym spokojem od Włochów mogą dalej szykować się na mundial.
Ciekawie było w meczu Anglii z Ekwadorem. Tam wynik otworzył już w ósmej minucie Valencia, a jeszcze w pierwszej połowie wyrównał Rooney.
Prawdziwe widowisko zaczęło się jednak w drugiej połowie. Najpierw Lambert dostał piłkę od Barkleya, który podał mu po fantastycznym rajdzie ze skrzydła. Po chwili piłka była już w siatce, gdy nowy napastnik Liverpoolu mocno uderzył po ziemi. Na odpowiedź trzeba było czekać 20 minut, wtedy to Arroyo, który wszedł dwie minuty wcześniej, ograł Milnera i potężnym strzałem z dystansu pokonał Bena Fostera.
Nieprzyjemnie zrobiło się w 79. minucie, gdy Sterling zbyt agresywnym wślizgiem zaatakował Antonio Valencie. Ten, nie pozostając mu dłużnym, złapał go za szyję i odepchnął. Obu piłkarzy natychmiast zaczęli rozdzielać inni zawodnicy, a sędzia ukarał obu czerwonymi kartonikami.
W nocy ze środy na czwartek swoje mecze towarzyskie rozegrają inni uczestnicy mundialu: Argentyna, Urugwaj, Chile i Wybrzeże Kości Słoniowej.