Mundial 2014. Turniej indywidualności bez Zlatana, Islandii i kadry Nawałki

Cristiano Ronaldo został bohaterem wieczoru, Francja jednak odrobiła straty do Ukrainy, a Islandczycy zawiedli nadzieje członków akcji ?Wszyscy jesteśmy Islandczykami?. Wtorkowy wieczór na europejskich boiskach obfitował w wiele ciekawych wydarzeń i był znakomitą zapowiedzią tego, co może dziać się na przyszłorocznym mundialu w Brazylii. Swoje pierwsze dwa mecze w roli selekcjonera ma też za sobą Adam Nawałka.

Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS , na Androida i Windows Phone

To będzie mundial indywidualności. Taki wniosek można wysnuć po tym, co zobaczyliśmy w meczach decydujących o tym, które europejskie drużyny jako ostatnie zapewnią sobie awans na turniej, który w przyszłym roku odbędzie się w Brazylii. Już po losowaniu par barażowych prasa na całym świecie zapowiadała starcie Szwecji z Portugalią jako indywidualny pojedynek Cristiano Ronaldo i Zlatana Ibrahimovicia. W dwumeczu padło sześć goli, wszystkie strzelili dwaj wspomniani piłkarze.

Mundial indywidualności bez Zlatana

Ronaldo wygrał pojedynek z napastnikiem PSG 4:2 w dwumeczu strzelając hat tricka w rewanżowym meczu w Szwecji. Portugalczyk dzięki tym bramkom nie tylko zapewnił swojej reprezentacji awans na mundial, ale w opinii wielu także Złotą Piłkę. W tym roku kalendarzowym zdobył już 66 bramek. Więcej niż niejeden czołowy europejski klub.

- Dla mnie to była prawdopodobnie ostatnia szansa, by pojechać na MŚ. Jedno jest pewne: Na mundialu beze mnie nie będzie na co patrzeć, więc nie ma na co czekać - powiedział Ibrahimović po tym, jak Szwecja musiała wczoraj uznać wyższość Portugalczyków. - Muszę im pogratulować, ale oba zespoły zasłużyły na awans. Jesteśmy bardzo rozczarowali, bo nie udało nam się spełnić naszych marzeń - dodał. Ibrahimović nie musi jednak wstydzić się za postawę swoją czy swoich kolegów. Dopiero błysk Ronaldo w końcowych minutach meczu rewanżowego pozbawił Szwedów szans na awans.

Na samym mundialu takich pojedynków będzie jeszcze więcej. Do Brazylii pojadą praktycznie wszyscy najlepsi piłkarze świata z Ronaldo, Messim, Riberym, Rooneyem, Falcao i van Persiem na czele. Losowanie grup dopiero przed nami, ale już wiadomo, że to może być ostatni mundial, na którym ci piłkarze będą grali pierwsze skrzypce (na kolejnym turnieju Ronaldo będzie miał już 32 lata, Messi 31, a Ribery 35). Choć każdy z nich, w mniejszym lub większym stopniu, ma już zapewnione miejsce w historii piłki nożnej, to właśnie mundial w Brazylii będzie dla nich najlepszą okazją do zapisania się na kartach historii jak Pele, Maradona czy van Basten.

Wszyscy jesteśmy (zawiedzionymi) Islandczykami

Na mundialu nie zabraknie jednak nieco bardziej egzotycznych reprezentacji. Awans zapewniły sobie takie reprezentacje jak Algieria, Honduras czy Kostaryka. W Brazylii zabraknie z kolei Islandczyków, którzy w dwumeczu z Chorwacją po bezbramkowym remisie na własnym terenie bardzo liczyli na awans, ale w rewanżu musieli uznać wyższość Chorwatów.

W dniu meczu rewanżowego wielu kibiców i dziennikarzy sportowych na Twitterze w ramach akcji "Wszyscy jesteśmy Islandczykami" zmieniło swoje imiona i nazwiska na Twitterze na takie, jakie przeważnie są na Islandii (z końcówką sson). Wsparcie Polaków (i zapewne sporej części Europy) jednak nie pomogło. Mimo że Chorwaci od 38. minuty grali w dziesiątkę wygrali na własnym terenie 2:0 i wyeliminowali niżej notowanych rywali.

Anglicy i Hiszpanie przegrywają towarzysko

Baraże były tylko częścią wtorkowego piłkarskiego wieczoru. Na całym świecie byliśmy świadkami kilku ciekawym spotkań, w których nie zabrakło sensacyjnych rozstrzygnięć.

Do największej niespodzianki doprowadzili piłkarze Republiki Południowej Afryki, którzy jako pierwsi od lipca > pokonali mistrzów świata i Europy . Jedyną bramkę w tym meczu zdobył Bernard Melvin Parker. Hiszpania nie grała co prawda podstawowym składem, ale w składzie nie zabrakło takich piłkarzy jak Sergio Ramos, Anders Iniesta czy Sergio Busquets.

O ile dla Hiszpanów ta porażka nie jest raczej powodem do większego niepokoju, o tyle kibice w Anglii powoli zaczynają się martwić. Ich reprezentacja przegrała z grającą w mocno rezerwowym składzie reprezentacją Niemiec. Po bramce Pera Mertersackera podopieczni Joachima Loewa pokonali Anglików na Wembley 1:0 i sprawili, że Roy Hodgson musiał po meczu długo się tłumaczyć i uspokajać kibiców, którzy wybuczeli swoich piłkarzy po końcowym gwizdku. - To zawsze rozczarowująca reakcja kibiców, ale nie ma wielu przypadków, gdy reprezentacja nie osiąga satysfakcjonującego wyniku na własnym stadionie i nie musi godzić się z taką reakcją - powiedział po meczu Hodgson.

Anglia, mimo że jest uznawana za futbolowego potentata, po triumf na mundialu sięgnęła tylko raz. Anglicy zawsze oczekują od swojej reprezentacji zwycięstw bez względu na to, kto jest rywalem i wierzą, że na kolejnym turnieju ich ulubieńcom uda się przełamać złą passę. - Nie zagraliśmy wystarczająco dobrze, nie wygraliśmy i odesłaliśmy 85 tysięcy ludzi do domu rozczarowanych - przyznał selekcjoner Anglików. Mimo tej porażki kibice na Wyspach z pewnością będą liczyli na to, że ich reprezentacja na mundialu w Brazylii będzie liczyła się w walce o najwyższe miejsca.

A Niemcy? Oni awans na do Brazylii zapewnili sobie już dawno i w spokoju przygotowują się do turnieju. Pokonując Anglików, ekipa Loewa wygrała piąty z sześciu ostatnich meczów.

Nawałka eksperymentuje, reprezentacja "bez mózgu" nie strzela

Dla polskich kibiców ostatnie dni upływały pod znakiem pierwszych meczów reprezentacji Polski pod wodzą Adama Nawałki. Porażka 0:2 ze Słowacją i bezbramkowy remis z Irlandią nie dały jednak polskim kibicom zbyt wielu odpowiedzi i mało kto po tych dwóch spotkaniach czuje się spokojniejszy o przyszłość reprezentacji.

Sam selekcjoner Nawałka uspokaja kibiców i przekonuje, że jego pierwsze mecze będą przeznaczone na eksperymenty i sprawdzanie poszczególnych zawodników, a konkretnych efektów powinniśmy spodziewać się w okolicach kwietnia przyszłego roku. Michał Zachodny, bloger i współpracownik Sport.pl skrytykował występ reprezentacji w meczu z Irlandią i podkreślił, że kadra nie ma swojego "mózgu" , a w 2013 roku na trzech najbardziej newralgicznych pozycjach wypróbowano aż osiemnastu piłkarzy. Mimo to, końca tych testów nie widać. Czy Nawałka jako nowy selekcjoner zdoła to wszystko poskładać i przygotować biało-czerwonych na eliminacje do Euro 2016?

Przed Nawałką wciąż wiele dylematów. Przyszłoroczny turniej on i jego podopieczni obejrzą w telewizji, czy były trener Górnika w końcu wyciągnie to co najlepsze z polskich piłkarzy i sprawi, że na Euro 2016 awansują bez większego problemu? Zapraszamy do dyskusji w komentarzach!

Która reprezentacja wygra mundial w Brazylii?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.