Lewandowski był jednym z najlepszych zawodników piątkowego spotkania z Czarnogórą (1:1). Strzelił gola, którego sam sobie wypracował, i było to jego pierwsze trafienie z akcji od meczu z Grecją na Euro 2012. We wtorek, w meczu z San Marino mógłby strzelić kolejne gole, ale jego występ stoi pod sporym znakiem zapytania. Napastnik reprezentacji w sobotę nie trenował z drużyną, bo narzeka na uraz. - Nie chcę wdawać się w szczegóły ["Przegląd Sportowy" twierdzi , że chodzi o mięsień przywodziciela], ale uraz jest. Trudno powiedzieć, czy Robert będzie mógł zagrać z San Marino, czekamy, jak rozwinie się sytuacja i w niedzielę przed obiadem decyzję podejmie lekarz kadry Jacek Jaroszewski - mówi Sport.pl Rząsa.
W sobotę nie trenował również Artur Boruc. - On też jest poobijany, ma uraz mięśnia, ale w jego przypadku jest duże prawdopodobieństwo, że będzie do dyspozycji trenera na mecz z San Marino - mówi Rząsa.
Wiadomo już za to, że z San Marino nie wystąpią Kamil Glik i Jakub Wawrzyniak. Ten pierwszy musi pauzować za żółte kartki, a obrońca Legii Warszawa nabawił się kontuzji mięśnia dwugłowego. Obaj opuścili już zgrupowanie.
W niedzielę po południu odbędzie się ostatni trening kadry przed wylotem do San Marino, który zaplanowano na poniedziałek.
Jeśli uraz uniemożliwi grę Lewandowskiemu w najbliższym meczu, selekcjoner Waldemar Fornalik prawdopodobnie będzie musiał postawić na jedynego napastnika, który pozostanie mu w odwodzie - Pawła Brożka z Wisły Kraków.