Tak grali Polacy z Mołdawią [OCENY]

Polacy w praktyce stracili szanse na awans po meczu z Mołdawią (1:1), w którym choć niektórzy zagrali poprawnie, to jako drużyna wypadli fatalnie. Przez większość meczu na boisku panował chaos, a kwadrans przed końcem niektórzy próbowali sami przedryblować obronę rywali i strzelić gola, bo pomysłu, jak ma to zrobić zespół, zabrakło. Jak oceniliśmy Polaków?

(skala ocen 1-6)

Artur Boruc - 2. Kilka niepewnych interwencji, zwłaszcza w 39. minucie, gdy wypuścił piłkę przed siebie.

Artur Jędrzejczyk - 2. Niepewny w obronie, za to w ataku bardzo słabo. Prawie każde wbiegnięcie na połowę rywali kończyło się stratą, czasem wywalczonym rzutem z autu, rzadko dośrodkowaniem, które było celne, jeśli Lewandowski miał się przepchać się między kilku rywalami.

Bartosz Salamon - 3. Z dwóch stoperów ten akurat nie robił błędów, choć na niewiele się to zdało, bo każdy z obrońców grał, jak chciał. Przynajmniej nie psuł.

Marcin Komorowski - 1. Fatalny występ. Przy golu najpierw dał się ograć rywalowi, potem nie zablokował podania. Poza tym popełnił kilka poważnych błędów. Jeśli tym występem mógł na stałe wywalczyć miejsce w kadrze, to nie wywalczył.

Jakub Wawrzyniak - 2. Chaotyczny i niedokładny. Brak większych błędów w obronie, ale gdy wbiegał w pole karne, nie miał kompletnie pojęcia, co zrobić z piłką.

Eugen Polanski - 2. Symboliczne dla jego gry w okolicy pola karnego było nieudane podanie do nikogo, gdy Lewandowski czekał sam przed polem karnym. Kilka dokładnych podań nie przesłania też tego, że jako środkowy pomocnik powinien dawać drużynie spokój, a przez większość meczu drużyny nie było.

Grzegorz Krychowiak - 2. Gdy biegł do ataku, ledwo panował nad piłką, gdy próbował dryblingu, piłka uciekała mu pod boczną linię. W obronie potrafił po podaniu bramkarza odegrać pod nogi rywala.

Jakub Błaszczykowski - 3. Strzelił gola. Był najbardziej wybieganym z polskich piłkarzy. Co z tego, jeśli często nie miał komu podać piłki? W przeciwieństwie do większości kolegów przeważnie miał pomysł na to, co zrobić z piłką.

Adrian Mierzejewski - 2. Zaczął od kilku niezłych podań, ale dobra gra skończyła się po 20. minucie. Albo go w ogóle nie było widać, albo tracił głowę w dryblingach.

Maciej Rybus - 3. Słabe zagrania, czyli mnóstwo strat, próbował nadrabiać walecznością i rzucaniem się pod nogi rywali. To on w pierwszej połowie zaliczył trzy ważne przechwyty na mołdawskiej połowie. Niezłe dośrodkowania z rzutów rożnych.

Robert Lewandowski - 3. Świetna asysta przy golu Błaszczykowskiego, potem trochę pecha, zwłaszcza gdy trafił w słupek, ale na jego przykładzie było widać, komu się chce, a komu nie.

Piotr Zieliński, Jakub Kosecki i Artur Sobiech grali zbyt krótko, by ich ocenić. Ten pierwszy kilka razy ładnie przerzucił piłkę na kilkadziesiąt metrów, ale gdy znalazł się w polu karnym, strzelił nad poprzeczką. Kosecki głównie gubił piłkę i wdawał siew dryblingi, które przegrywał.

Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS i na Androida

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.