Bobby Charlton: Anglia może już nigdy nie być wielka

Legenda angielskiej piłki sir Bobby Charlton obawia się, że piłkarska reprezentacja jego kraju już nigdy nie będzie zaliczała się do światowej czołówki.

Charlton był jednym z liderów reprezentacji Anglii, która w 1966 roku zdobyła, grając przed własną publicznością, mistrzostwo świata. Jednak od 1966 roku tylko raz zdarzyło się, by Anglicy doszli przynajmniej do półfinału MŚ i Charlton obawia się, że wielkich sukcesów kadra długo nie osiągnie.

- Wiele osób zastanawia się, czy my kiedyś cokolwiek wygramy. Też się tym martwię - powiedział Charlton na corocznej konferencji Soccerex w Manchesterze.

- Potrzebujemy wartościowych graczy. Ale jeśli wszystkie miejsca w angielskich klubach zajmują obcokrajowcy, to nie ma na to szans. Trudno wierzyć, że możemy zostać mistrzami świata, patrząc na to, jakich zawodników mają rywale - dodał.

- Hiszpanie są moim faworytami do zwycięstwa za rok w Brazylii, silni będą też Niemcy - powiedział.

Charlton jest też najlepszym strzelcem w historii reprezentacji - zdobył aż 49 bramek. 14 trafień za nim jest Wayne Rooney. - Jestem dumny z mojego rekordu, a to byłoby szalone, jeśli ktoś by go pobił. Ale cieszyłbym się, gdyby to był Wayne - stwierdził Charlton.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.